Dziś w rubryce „Młody las” Sergiusz Andruszkiewicz

AndruszkiewiczZimą 1966 roku, mroźna i śnieżna jak nigdy, po naszej wsi nie można było przejechać samochodem – tak wielkie były zaspy, i mieszkańcy przemierzali zaśnieżone drogi na piechotę. W taki śnieżny i mroźny dzień mój ojciec wiózł do szpitala moją ciężarną mamę, pokonując mróz i bezdroża. Tego samego wieczoru 11 lutego urodziłem się ja, a w metryce zapisano miejsce mojego urodzenia: wieś Peliszcze, kamieniecki rejon, obwód brzeski.

W pierwszych latach mojego życia mój światopogląd wypełniały po brzegi tematy i wątki obrazów mojego ojca, w których odzwierciedlał piękno naszej ziemi, poezję naszej przyrody. Jak zaczarowany patrzyłem, jak ożywiały farby biały list papieru, jak przy dotyku czarodziejskiego pędzelka pojawiały się tajemnicze znaki. Pewnego dnia również zacząłem swoje nieśmiałe pierwsze próby. Moją pasję utrwalały liczne nasze spacery po naszym starym parku, parku Gutowskiego. Ma ponad sto lat, niszczony wielokrotnie przez najeźdźców, nie utracił do końca swojego piękna, będąc do dzisiaj ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców naszej wsi i naszych gości. Po latach park Gutowskiego stał się dla mnie głównym miejscem ornitologicznego „foto-polowania”. Pierwszy swój aparat, najprostszą „mydelniczkę” wziąłem do rąk mając 7 lat. Polowałem z nim na motyle, owady i ptaki . Od tamtej pory aparat stał się moim „alter ego”. Byłem szczęśliwy, kiedy udawało się podpatrzeć ptaka karmiącego małe pisklęta lub szarą norkę, nieśmiało wyglądającą spod gałązki. Zmieniłem już kilka modeli aparatów, ale dobry sprzęt to tylko zaledwie połowa sukcesu. Reszta – to miłość i pasja. To uświadamiasz sobie kiedy wczesnym chłodnym rankiem siedzisz w zasadzce godzinami, otoczony natarczywymi owadami, z nadzieją złapać TEN moment. Przygotowywanie się, czekanie na TEN moment to jedna z najważniejszych stron pracy, bez której nie będzie udanych fotografii, tych, od których zapiera duch. Geografia mojej pracy znacznie się poszerzyła dzięki udziału w życiu Zjednoczenia Społecznego „Achowa ptuszak Backauszczyny” (Ochrona ptaków Ojcowizny). W ostatnich latach obok zdjęć przyrodniczych robię również portrety ludzi, które są, jak napisał kiedyś poeta „zwierciadłami duszy”. Ale najbardziej lubię kręcić filmy przyrodnicze, o zwierzętach i ptakach w Puszczy Białowieskiej, w rezerwatach przyrody, w dzikiej przyrodzie – gdzie ptactwo i zwierzyna czują się bezpiecznie, bo są u siebie w domu. Pragnę zostać operatorem filmowym. A oto linki do moich zdjęć i filmików w Internecie:

500px.com/ andushkevich

Yotube.com/andruschkevich

IMG_0344

DSC03923

IMG_0625

 

 

IMG_2048

IMG_4317

IMG_4515

IMG_5109

IMG_5123

Udostępnij na: