W dniu 21 maja br. do kościoła p.w. Wniebowzięcia Najświetszej Maryi Panny w Prużanie dostarczono 33 relikwie święte, w którym od tej pory pozostaną na stale.
33 relikwie – po jednej na każdy rok życia Chrystusa. „Przed nami relikwia Krzyża Świętego, – mówi proboszcz parafii ks. Paweł Jaroszewicz, – to właśnie ten krzyż, na którym ukrzyżowano Jezusa Chrystusa, to Krzyż także naszego zbawienia… Autentyczność poszczególnych z przywiezionych relikwii jest potwierdzona przez odpowiednie dokumenty z podpisami biskupów i kardynałów, datą wystawienia dokumentu oraz stosowną pieczątką (suchym odciskiem)”.
Intronizacji – poświęcenia przywiezionych do kościoła w Prużanie relikwii świętych, którzy zostali umieszczone w kościele wg. stosownej hierarchii wartości, dokomał biskup Piński Antoni Dziemianko. Na uroczystą mszę Świętą z tej okazji przybyli wierni z okolicznych parafii, a nawet z Mińska.
Bez wątpienia, doniosłe to wydarzenie w życiu nie tylko prużańskiej parafii rzymskokatolickiej, lecz dla całego Kościoła na Białorusi (jak do tej pory żaden kościół w tym kraju nie może poszczycić się taką ilością relikwii świętych), zostało nagłośnione przez nie tylko regionalne, lecz także główne media państwowe, natomiast co zastanawia – zostało pominięte przez oficjalne, czołowe media katolickie na Białorusi. Wg. oficjalnej wersji białoruskich mediów, przywiezione do Prużan relikwie pochodzą z opuszczonych kościołów w Europie Zachodniej, a intrygę podsyca fakt, że postać mecenasa, który za tym wszystkim stoi – nie jest znana opinii publicznej.
Opr. red.