Nasza redakcja – to małe grono pasjonatów: nauczycieli, krajoznawców, miłośników historii i kultury dwudziestolecia międzywojennego, mieszkamy w Brześciu, Baranowiczach, Pińsku, Horodziei, Lidzie, Mińsku…Nie ma wśród nas dziennikarzy, łączy nas miłość do naszego Polesia, do historii Kresów, do ziemi rodzinnej. Wy, Nasi Drodzy, jesteście też naszą redakcją, to dzięki Waszym listom, mailom, telefonom, starym fotografiom pismo staje się prawdziwym „echem” obecnych i dawnych mieszkańców. To Wy tworzycie niepowtarzalną energię myśli i uczuć, przekazując powietrze dawnych lat i wydarzeń… Jesteście współtwórcami naszego pisma, dobrymi przyjaciółmi i doradcami. Niech dopisują Wam dobre zdrowie, pogoda ducha i spokój serca.

Drodzy Czytelnicy, wokół „Ech Polesia” realizujemy  wiele innych tematów: organizujemy na Białorusi prezentacje książek i konkursy poezji dla dzieci i młodzieży , odsłaniamy tablice i krzyże, dokumentujemy ślady polskości, prowadzimy prace porządkowe na polskich cmentarzach, inwentaryzacje kwater 20 r., przygotujemy do druku inne książki , m.in reprinty przedwojennych wydawnictw: książek, czasopism, przewodników, map,  którym warto   dać „drugie życie”. Czekamy również  na Państwa propozycje , na materiały i książki z Państwa bibliotek i archiwum, które po zeskanowaniu zwrócimy.

W najbliższych numerach „EP” zostaną opublikowane wspomnienia Pani Haliny Szpak, listy Aleksandra Siemionowa ,  Haliny Krajewskiej,  Ewy Sosnowskiej,  Mikołaja Pietruszczaka i in. W rubryce „Historia naszych małych ojczyzn” planujemy publikację materiałów nauczyciela i krajoznawcy Bernardza  Pakulnickiego z Horodziei  o Stołpcach. Zachęcamy Państwa do opisania swoich małych ojczyzn. Mała ojczyzna to rodzina, dom i miasto rodzinne, to ponadczasowa przestrzeń, w której czujemy się bezpieczni i w niezależny sposób związani. Jest to rodzaj mitycznej przestrzeni, w której się poruszamy.  To nasi krewni, których już nie ma, to wspomnienia o nich i nierozerwalne z nimi więzi, to rodzinne legendy i tradycje, zapachy i dźwięki, smaki potraw i tykanie  babcinego zegarka… To nasze krajobrazy. Trwałe, stałe elementy krajobrazu, które towarzyszą człowiekowi od dzieciństwa, a towarzyszyły też rodzicom i dziadkom: pola, lasy, a może brzoza, dąb czy lipa, posadzone przez pradziadka. Mała ojczyzna to dla nas „centrum świata, do którego wszystkie inne kawałki są odniesione”.

 

Alina Jaroszewicz

Udostępnij na: