Kościół rzymskokatolicki pw. Matki Boskiej Częstochowskiej we wsi Bohdziuki, gm. Kamieniec Litewski, pow. Brześć nad Bugiem. Zbudowany w r. 1936, a rozebrany w r. 1958 przez władze sowieckie z przeznaczeniem na wiejski dom kultury we wsi Dymenicze pow. Turna, pow. Brześć (fot. 1936 r., ze zb. E. Trzeciaka)
Kościół rzymskokatolicki pw. Matki Boskiej Częstochowskiej we wsi Bohdziuki, gm. Kamieniec Litewski, pow. Brześć nad Bugiem. Zbudowany w r. 1936, a rozebrany w r. 1958 przez władze sowieckie z przeznaczeniem na wiejski dom kultury we wsi Dymenicze pow. Turna, pow. Brześć (fot. 1936 r., ze zb. E. Trzeciaka)

Wieś Bohdziuki należy do rozległej parafii ka­mienieckiej. W latach trzydziestych został we wsi zbudowany kościół filialny.

Na terenie parafii kamienieckiej było wielu prawo­sławnych, z którymi żyliśmy w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu.

Wielkim przeżyciem dla wszystkich był okres Bo­żego Narodzenia, święto radości i przyjaźni. Szczegól­nie radośnie przeżywały ten czas dzieci. W kącie izby ustawiano najładniejszy snop, i drzewko świerkowe zdobione ozdobkami kupowanymi i robionymi w szko­le pod kierunkiem nauczyciela.

W domach prawosławnych nie ustawiano choin­ki. W dniu Wigilii (według ich kalendarza) kładli pod obrus siano i dzielili się chlebem własnego wypieku.

W pierwszym dniu Świąt Bożego Narodzenia ze względu na powagę tej uroczystości, nie kolędowa­liśmy. Dopiero od drugiego dnia aż do Trzech Króli mali kolędnicy składali bożonarodzeniowe życzenia i śpiewali kolędy. Nie pomijali i prawosławnych w czasie ich świąt. Po okolicznych wioskach jeździli saniami.

Kolędy znaliśmy tylko polskie.

Kolędnicy chodzili z gwiazdą, szopką lub „betlejem”.

Szkoła Powszechna jednoklasowa w Bohdziukach - budynek (fot. okres międzywojenny, ze zb. E. Trzeciaka)
Szkoła Powszechna jednoklasowa w Bohdziukach – budynek (fot. okres międzywojenny, ze zb. E. Trzeciaka)

Gwiazda była sześciorożna, z cienkich listewek, oklejona kolorową bibułą, dla przejrzystości powleczona olejem lnia­nym. Wewnątrz była świeca. Na rogach były naklejone przeróżne postacie i zwie­rzęta, w środku gwiazdy Matka Boska czuwająca nad Dzieciątkiem.

Kolędnikom z gwiazdą często towa­rzyszyły symboliczne postacie: Herod, pa­stuszkowie, diabeł który wyrzucał Heroda z domu, a także koza i niedźwiedź.

Przedstawienie było połączone ze śpiewaniem kolęd i składaniem życzeń. W tym czasie gwiazda znajdowała się w izbie lub gdy była mała przed oknem.

Szopki były z ruchomymi figurkami. W podłodze były wycięte rowki, którymi postacie biblijne podążały na powitanie Dzieciątka w żłobku z Maryją i Józefem. Na pierwszym planie stał anioł, który objawiał pasterzom Dobrą Nowinę.

Betlej (w niektórych wioskach nazywany bytlejem) składał się ze skrzynki ze zdejmowanym daszkiem, któ­rej boki były pokryte cienką bibułką. Jedna ścianka była na zawiasach. Wewnątrz skrzynki przez jej środek prze­chodziła nieruchoma oś, jej przedłużenie stanowił patyk, na którym opierał się betlej. U podstawy i blisko górnej części skrzynki na osi były osadzone dwie tuleje ułoży- skowane na tejże osi. Tuleje te były połączone patyczka­mi z cylindrem, na którego obwodzie z bibułki były przy­mocowane paski tekturki a na nich wycięte z papierów figurki pasterzy, Mędrców ze Wschodu i innych postaci idących do stajenki betlejemskiej. Żłobek z Dzieciątkiem Matką Boską i Św. Józefem (a obok nich wół i osiołek) był przymocowany do głównej ściany betleja. Dolna tuleja wystawała poniżej skrzynki i służyła do obracania cylin­dra ręką. Wewnątrz stała świeca, płomień jej rzucał cień figurek na ściany betleja.

Nauczyciele szkoły w Bohdziukach Anatol Michalczuk z młodzieżą (fot. 1937 r. ze zb. E. Trzeciaka)
Nauczyciele szkoły w Bohdziukach Anatol Michalczuk z młodzieżą (fot. 1937 r. ze zb. E. Trzeciaka)

Gwiazdy, szopki i betleje były zrobione bardzo solid­nie i przechowywane na lata następne. W wykonywaniu ich pomagał nam nasz mistrz stolarski Stanisław Dobysz z Bohdziuk, który brał udział w budowie naszego kościo­ła. W pracach tych pomagali też nauczyciele.

Kolędnikom, ze względu na bezpieczeństwo pożaro­we towarzyszyła osoba dorosła.

Niektórzy kolędnicy nie mieli gwiazdy, szopki ani betleja. Wówczas kolędowali przedstawiając wydarzenia związane z Bożym Narodzeniem, z udziałem anioła, kró­la Heroda, diabła i śmierci z kosą w towarzystwie kozy i niedźwiedzia.

Z naszego kolędowania najbardziej cieszyły się dzie­ci oczekujące nas w oknach swoich chat. Wiele radości mieli też i kolędnicy. Czasem śpiewaliśmy na dwa głosy a czasem towarzyszył nam harmonista (lub akordeonista).

W szkołach były organizowane jasełka, na które przy­chodzili rodzice z dziećmi. Jasełka takie, przygotowywa­ne przez nauczycieli odbywały się w Kamieńcu, Widomli, Peliszczach i Turnej. Do udziału w jasełkach zachęcali księża z ambony aby swoje dzieci rodzice dowozili sania­mi na te uroczyste przedstawienia.

Z przeżyciami w okresie świąt Bożego Narodzenia z tamtych czasów są związane moje niezapomniane pięk­ne wspomnienia.

Edward Trzeciak, Toruń

Udostępnij na: