Położone w północnej części rejonu prużańskiego oraz częściowo w południowej – swisłockiego, bagno „Dzikie” (przez miejscowych mieszkańców nazywane „Dziki”), stanowi najbardziej wysunięty na północ zabagniony obszar Polesia. Zalicza się do jednego z największych bagien tego typu w Europie, a jego wiek naukowcy szacują na ponad 6 tys. lat!

Zajmuje powierzchnię 21,7 tys. ha, od zachodu granicząc z Puszczą Białowieską, a od wschodu – z Puszczą Rużańską. Grubość warstwy zalegającego w nim torfu wynosi od 1,5 do 3 metrów. Bagno „Dzikie” stanowi naturalny dział wodny pomiędzy zlewiskami bałtyckim i czarnomorskim: na zachód, i dalej przez Wisłę do Bałtyku, wypływa z niego Narew; natomiast na południowy wschód – już typowo poleska Jasiołda, która poniżej Pińska zasila wody Prypeci i dalej przez Dniepr niesie swe wody do morza Czarnego.

Początki rz. Narew w bagnie „Dzikie”

Z północy na południe przecina to błoto jedna z najstarszych dróg w dawnym Wielkim Księstwie Litewskim, która łączyła dwie ówczesne stolicy – Wilno i Kraków. Odcinek tej drogi przez bagno Dzikie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego był zwykłą groblą, bardzo trafnie nazywany przez miejscowych mieszkańców „Żołobate Mosty”, w czasach radzieckich była to już droga żwirowa, a obecnie – droga asfaltowa P-47.

Bagno „Dzikie” po zimie

W 1968 roku na części jego obszaru (ok. 8 tys. ha) dezycją Rady Ministrów BSRR utworzono rezerwat hydrologiczny o znaczeniu republikańskim, natomiast w 2001 roku włączono go do parku narodowego „Puszcza Białowieska”. Obecnie bagno Dzikie (jako część obszaru Puszczy Białowieskiej) jest wpisane do Listy Światowego Dziedzistwa UNESCO oraz chronione także Konwencją Ramsarską –  więc można go zaliczyć do jednego z najbardziej „utytułowanych” błót nie tylko na terenie Polesia czy Białorusi.

Północno-wschodnia część bagna „Dzikie” na fragmencie mapy WIG z 1926 r.

I faktycznie, jest to unikatowy obszar przyrodniczy z punktu widzenia zachowania bioróżnorodności. Tylko do Czerwonej Księgi Białorusi z tego terenu wpisano 14 gatunków ptaków, 2 gatunki ssaków, 13 gatunków owadów i 14 gatunków roślin. Nie jest rzadkością zobaczyć tu łosia, pasących się na obrzeżach błota żubrów lub napotkać trop wilków, a o świcie, od wiosny i do jesieni, budzą bagno swoim donośnym głosem żurawie, które po tym hejnale dziesiątkami, a nawet setkami wylatują z niedostępnych uroczysk w „Czarnych Łózach” na dzienny żer. Największe zainteresowanie bagno Dzikie budzi w środowisku ornitologów, gdyż odgrywa ono duże znaczenie dla zachowania takich reliktowych gatunków ptaków jak wodniczka (występuje tutaj ok. 8% europejskiej populacji) i orlik grubodzioby, a także kilka gatunków sów, w tym wielkiej szarej sowy.

Rodzinka żurawi w swoim żywiole

Obecnie utwierdziła się powszechna opinia, że w stanie zbliżonym do naturalnego bagno „Dzikie” zachowało się do naszych dni. Jednak choć objęty ochroną obszar bagna i oszczędzono przed zagładą podczas totalnej melioracji na Polesiu w drugiej połowie ubiegłego wieku, jego obrzeża zostały także gęsto poprzecinane kanałami melioracyjnymi, wypływającą z niego Jasiołdę w jej górnym biegu skanalizowano  aż do Berezy Kartuskiej, a w miejscu nie do przebycia niegdyś bagien Chorewskich w dolinie tej że Jasiołdy są poprzecinane siecią kanałów osuszone torfowiska. Niewątpliwie, taka choć i „pośrednia”, ale jednak bardzo poważna ingerencja człowieka, wywarła wpływ ujemny na „stan naturalny”, właściwie – na reżim hydrologiczny nie tylko bagna Dzikiego.

Długa ścieżka po żurawiny w „Dzikach”

Analizując dawniejsze mapy tego terenu, łatwo zauważyć na nich rozległe przestrzenie otwartego błota i tylko nieliczne małe ostrowy leśne (takie suche wzniesienia terenu na błotach Poleszucy potocznie nazywali „hrud”). Natomiast obecnie tych otwartych przestrzeni jest co raz mniej, za to co raz więcej gęsto rośnie krzaków i drzew, a podczas suchej jesieni w sam środek błota, udając się na żurawiny, można dotrzeć nawet w krótkich gumowcach, prawie suchą stopą. Błoto Dzikie więc staje się co raz mniej „dzikie” – stopniowo wysycha i zarasta! Naukowcy tłumaczą to zjawisko obniżeniem poziomu wód wskutek niewłaściwej eksploatacji systemów melioracyjnych oraz niesprzyjającymi warunkami pogodowo-klimatycznymi w ciągu ostatnich dziesięcioleci, a jako jeszcze na jedną przyczynę zarastania błota wskazują na zaprzestanie koszenia trawy (jeszcze stosunkowo niedawno, bo w lata osiemdziesiąte XX w. jadąc drogą przez bagno Dzikie zwykły był widok ogromnej ilości stojących na nim stogów siana, które było wywożone już w porę zimową po zamarzniętym błocie. Obecnie już mało kto z mieszkańców okolicznych wsi trzyma bydło).

Wrześniowy poranek. Młode brzozy w środku bagna „Dzikie”

By zapobiec dalszej degradacji bagna „Dzikie” i w celu przywrócenia właściwego  dla niego reżimu hydrologicznego, w ciągu ostatnich lat przez naukowców Białoruskiej Akademii Nauk oraz parku narodowego „Puszcza Białowieska” opracowano stosowne projekty i zaczęto wdrażać ich w życie: zorganizowano monitoring stanu wód; wznoszone są tamy, zamykające odpływ wód przez kanały melioracyjne; na wyznaczonym (ograniczonym jednak) terenie w dawnych miejscach największych skupisk wodniczki w ramach przeprowadzenia eksperymentu naukowego oczyszczono teren od drzew i krzaków oraz wznowiono wykoszanie traw i tp. Natomiast czy te inicjatywy i podjęte wysiłki na rzecz ratowania bagna Dzikiego okażą się wystarczające i przyniosą rezultat porządany? – Przynajmniej miejmy taką nadzieję!

 

Opr.red.

Udostępnij na: