W Brześciu w galerii „BelArt” we wrześniu 2014 r odbyła się wystawa historycznych fotografii „Brześć nad Bugiem: pokój i wojna. 1920-1939”. To wspólny projekt autora wystawy i właściciela zdjęć Andrieja Dołgowskiego, redakcji gazety „Kurier Brzeski” oraz galerii „BelArt”. Na wystawie zaprezentowano ponad 60 zdjęć z prywatnej kolekcji Andrieja Dołgowskiego, miłośnika historii, krajoznawcy, encyklopedii wiedzy, o ziemi brzeskiej i jej mieszkańcach. Poszukiwaniem starych zdjęć Andriej Dołgowski, architekt z Mińska, były mieszkaniec Brześcia, zajmuje się ponad 10 lat, dlatego zaprezentowane na wystawie zdjęcia to zaledwie niewielka część jego zbiorów. Sam autor był przewodnikiem po wystawie. Wśród najcenniejszych i nigdy nie publikowanych – zdjęcie „z autografem„ Lwa Trockiego napisanym kilka miesięcy przed podpisaniem pokoju brzeskiego:”nie pokoju, nie wojny”.
Czas mija, my odchodzimy, a zdjęcia są często jedynymi świadkami, które nigdy nie kłamią. Są milczącym świadectwem pokoju i wojny, ludzkich losów, kultury materialnej i duchowej. 75 lat temu miasto nad Bugiem stało się jedną z aren początku drugiej wojny światowej. Wydarzenia września 1939 roku stały się przełomowymi, zmieniły bieg historii, wpływając na losy narodów i każdego z nas, mieszkających na pograniczu. Wrzesień 1939 kardynalnie zmienił świat, i do dzisiaj jesteśmy wszyscy w potoku tych wydarzeń, skutki których odczuwa już czwarte pokolenie powojenne. Zdjęcia z września 1939 roku z kolekcji Andrzeja Dołgowskiego są dokumentalnym świadectwem, widzimy tam m.in. obrazki z obrony twierdzy, ataki Wermachtu, wkroczenie do miasta Armii Czerwonej.
Wszystkie fotografie prezentują okres polski w historii miasta, dwudziestolecie
międzywojenne, tak mało znane na Białorusi. Informacje o „polskich czasach” były przez ponad pół wieku zakazane, nieobecne w kulturze, sztuce, środkach masowego przekazu. I obecnie próba organizacji podobnej wystawy w Zasławiu pod Mińskiem nie udała się: wystawę pod nazwą „Zachodniobiałoruska Atlantyda. Historia Białorusi w dokumentach, fotografiach i artefaktach” z prywatnej kolekcji Igora Mielnikowa można było oglądać tylko przez jeden dzień, została ona bowiem
zamknięta decyzją władz centralnych.
Brześć i my, jego mieszkańy, mieliśmy więcej szczęścia. Na unikatowych, nigdy przedtem nie publikowanych zdjęciach rozpoznawaliśmy ulice i budynki, które ocalały do dzisiaj. Ale więcej było tych, których już nie ma nawet w naszej pamięci, jak na przykład Bramy Kobryńskiej w twierdzy. Fotografie przekazują niepowtarzalną atmosferę dawnych lat. Autorami większości fotografii byli zwykli ludzie,
mieszkańcy Brześcia, oraz polscy i niemieccy żołnierze. Są również fotografie, wykonane przez zawodowca, fotografa sztabowego twierdzy brzeskiej Stanisława Kowalskiego, który uwiecznił dla potomków między innymi nieistniejącą już w twierdzy Bramę Forteczną od strony południowej czy budowany most przy Bramie Chełmskiej w latach 20-ch. ”Historia to ruch, dynamika, potok, a nie uśpiona pod lodem rzeka.
Historia trwa również i teraz, a my jesteśmy nie tylko jej świadkami, ale i uczestnikami, przewodnikami, każdy na miarę swoich sił i zdolności. Dlatego żyjmy i twórzmy dziś i teraz tak, aby odpowiadać majestatowi historii w jej najlepszych postaciach”. Taki wpis zrobił podczas wystawy w księdze gości Nikołaj Aleksandrow, redaktor naczelny „Kurieru Brzeskiego”
Alina Jaroszewicz