Takim wojskowym terminem można by określić rozmieszczenie różnych co do prze­znaczenia muzeów na zachód od Pińska, od rejonu Iwanowa do Berezy. „Echa Pole­sia” często podejmują tematykę turystyczną. Zagadnień jest dużo, jednak chętny zo­baczyć coś ciekawego zawsze potrafi to uczynić.

Zacznijmy od dalszego przedpola Pińska – rejonu berezowskiego. Oprócz uroczej przyrody błot Sporowskich i dzikiej doliny rzeki Jasiołdy można zwiedzić tam bardzo ciekawe i oryginalne muzea, w których pracu­ją prawdziwi entuzjaści dbający o zachowanie kulturowego dziedzictwa poleszuków w ja­kimś lokalnym, lecz typowym regionie. Pod­czas badania i oceny ich możliwości zostałem mile zaskoczony ilością i bogactwem cennych eksponatów zebranych przez troskliwych go­spodarzy. Mało tego, niektóre muzea prowa­dzą także naukę rzemiosł dla uczniów miej­scowych szkół.

Etnograficzną trasę poznawczą najlepiej rozpocząć od wsi Stare Pieski rejonu berezow­skiego. Tam na brzegu jeziora Czarnego we wsi zachował się stary majątek grafów Pustowskich, gdzie do połowy XIX wieku mieściła się główna rezydencja tego przedsiębiorczego rodu, która później, po pożarze, została prze­niesiona do miasteczka Albertyn niedaleko Słonimia. Pozostały tutaj należące do nich fabryki, browar i zabytkowy park.

Biełooziersk, dziecięce centrum ekologiczne
Biełooziersk, dziecięce centrum ekologiczne

W ostatnim z dworów Pusłowskich obecnie mieści się czynny hotel turystyczny, ze wszystkimi wygodami w tym z go­rącą wodą, i co trzeba podkreślić – hotel jest bar­dzo tani. W październiku 2006 roku jeden nocleg w hotelu kosztował tylko 6000 rubli. Można od­wiedzić też położony niedaleko stąd Sporowski biologiczny rezerwat czasowy, rzekę Jasiołdę oraz muzeum etnograficzne we wsi Woj cieszyn. Obok, w mieście energetyków Biełojeziorsku, warto zwiedzić dziecięce muzeum etnograficzne, w którym dzieci mają możliwość nie tylko zaj­mować się uprawą rozmaitych roślin i troszczyć się o hodowane zwierzęta, lecz także za pomocą wspaniałych nauczycieli poznawać sekrety miej­scowych rzemiosł.

Starożytne Horodyszcze we wsi Staromłyny
Starożytne Horodyszcze we wsi Staromłyny

Bardzo ciekawym faktem dla miłośników hi­storii jest to, że obok tych miejsc przebiegał sta­rożytny szlak „od Waregów do Greków”. Do tegoż jeziora Sporowskiego z zachodniej stro­ny zbiegały się dwa dawne szlaki wodne z Bał­tyku: od Gdańska – Wisłą, Bugiem, Narewką, i od Królewca – Niemnem, Zelwianką, Różan­ką, Zygulanką. Takie szlaki zawsze były zago­spodarowane, dlatego nie dziwi fakt odnale­zienia przez archeologów śladów starożytnych zabudowań oraz grodziska we wsi Zdzitowo. Znajduje się ono nad rzeczką Dorogobużką wypływającą z jeziora Czarnego. Jesiołda na­tomiast była kontrolowana od rejonu około wioski Staromłyny.

Na takimż samym gro­dzisku leży tam cmentarz wiejski. Co wię­cej, nieco wyżej pod prąd Jasiołdy, już od początku XVII wieku stał warowny zamek obronny książąt Wiśniowieckich. Zamek zajmował plac około 1,5 ha, był silnie ufor­tyfikowany i opasany głębokim na 5 i sze­rokim na 20 metrów rowem wodnym. Peł­nił funkcję forpostu na starożytnym szlaku lądowym, ponieważ tylko w tym miejscu dolina Jasiołdy zwężała się na tyle, że moż­na było przedostać się na jej drugą stronę. Dlatego miejsce to miało znaczenie punktu strategicznego pomiędzy Wołyniem a stolicą WKL Wilnem. Dobrze rozu­miał to król szwedzki Karol XII, kiedy przybył tutaj z całym swoim wojskiem w dniu 13 maja 1706 roku. Właśnie z tego powodu na rozkaz króla zamek został całkowicie zniszczony. Jednak i w naszych czasach po upływie tylu wieków miejsce to wywołuje podziw i trudno się oprzeć pokusie wypoczynku w tak uroczej okolicy. Jak widzimy, opisane powyżej miejscowości tylko na pozór są dalekie od cywilizacji, bo kryją w sobie bardzo złożoną i bogatą historię.

Muzeum we wsi Tyrwowieże
Muzeum we wsi Tyrwowieże

W odległości zaledwie 8 km od zamku jf nad Jasiołdą leży duża wieś Bieździeż. Przez tą wieś także przebiegał szlak sta­rożytny od Pińska do przeprawy przez Jasiołdę. O bogatej historii Bieździeży świadczą zachowane tutaj pomniki, a są to: była cerkiew unicka, kościół, pomnik na cmentarzu katolickim ku czci Konstytucji 3 Maja oraz zwycięstwa wojsk kon­federatów barskich pod dowództwem hetmana Ogińskiego nad wojskami ro­syjskimi. Mieszkają tam bardzo praco­wici ludzie. Dzisiaj można obejrzeć ich rękodzieła w jedynym na Białorusi mu­zeum fartuszków.

Posuwając się dalej na wschód w stronę Pińska jest już niedaleko do Motola. Podobnie jak we wszystkich białoruskich miasteczkach, większość mieszkańców Motola kiedyś stanowiła ludność żydowska. Stąd pochodził pierwszy prezydent Izraela Haim Wejcman. Zachował się nawet jego dom. Natomiast słynnym na całą republikę został Motol za sprawą istniejącego tutaj muzeum ustnej twórczości ludowej z własnym zepołem folklorystycznym.

Muzeum w Motolu
Muzeum w Motolu

Dzięki zespołowi w muzeum można „na żywo” obejrzeć każ­dy tradycyjny obrzęd ludowy. Szczególne zainteresowanie wzbudza obrzęd weselny wykonywany z karawajem. Muzeum jest wyjątkowe zarówno pod względem zgromadzonych eksponatów jak i wykonywanych obrzędów. Przeby­wający tam kiedyś japoński attache kulturalny pracujący nad książką o Białorusi po zwiedzeniu muzeum był pod tak silnym wrażeniem, że oświadczył, że nic podobnego nigdy nie zobaczył zwiedziwszy przedtem całą Białoruś. I jest to szczera praw­da. Wiele można by opowiadać o tym muzeum, lecz lepiej jednak zobaczyć to wszystko na własne oczy. Bo, czy widzieliście kiedy jeszcze dyrekto­ra, który potrafi sam tworzyć ekspo­naty dla muzeum? A dla pani Olgi Grigoriewny wytkać na muzealnych krosnach płótno ze lnu oraz jego wy­haftować to żadna sztuka. Wystarczy zawołać, a mieszkańcy Motola nie­zwłocznie przyniosą setki własnych rękodzieł – od ręczników do kożu­chów i rzeźb z drewna.

Muzeum etnograficzne we wsi Wojteszyn
Muzeum etnograficzne we wsi Wojteszyn

Zawróćmy naszą trasę dalej na połu­dnie do miasta Iwanowo, dawniej zwa­ny Janów Poleski. Wszystko się tutaj mieszało: historia, rzemiosła, medycyna ludowa, tragedie średniowieczne… Każ­dego roku w maju przybywają do Jano­wa liczne pielgrzymki katolików, gdzie w 1657 roku został pojmany przez kozaków oraz za odmowę wyrzeczenia się swojej katolickiej wiary i przejścia na prawosławie po­niósł śmierć męczeńską, zaliczony później w po­czet świętych, Andrzej Bobola.

Okolice Janowa ściśle związane są także z imieniem wielkiego rysownika i kompozytora Napoleona Ordy. Po powstaniu 1831 roku N. Orda jako jego uczestnik został zmuszony wy­emigrować do Francji. Jego duży majątek w 1835 roku skonfiskowano. Później, niestety, zaniedba­ny dwór po wojnach już w XX wieku uległ cał­kowitemu zniszczeniu. Dlatego należą się tutaj słowa uznania kierownikowi wydziału kultury urzędu miasta Janów W Szelagowieżowi oraz szeregu innym miejscowym entuzjastom za podjęcie starania w sprawie utworzenia we wsi Worocewicze, nieopodal której urodził się N. Orda, muzeum sławnego ziomka. Jest już czyn­na jedna sala muzealna z akwarelami N. Ordy oraz obrazami innych malarzy-poleszuków. W najbliższym czasie zaplanowano budowę hotelu na 40 osób z kawiarnią, a także zaprzęgami bry­czek dla gości. W wiejskiej Krestowozdwiżeńskiej cerkwi jest przechowywana narysowana przez N. Ordę ikona Matki Bożej z dedykacją autora, a na miejscu jego majątku wzniesiono pomnik. Rozważane są plany na przyszłość zre­konstruowania dworu N. Ordy, jak to uczynio­no już w przypadku Tadeusza Kościuszki.

Wieś Niegowicze, haftowane ręczniki
Wieś Niegowicze, haftowane ręczniki

Powróćmy jednak do Janowa. Miasto posia­da unikalną szkołę, w której uczniowie mają możliwość nauki rzadkiego już rzemiosła bed­narstwa. Ponadto istnieje tutaj muzeum eks­ponatów, w którym według przedstawionych wzorców można zamówić wykonanie dowolnej rzeczy drewnianej – od łyżki do ogromnej balii na dwie osoby. Barki i baryłki czekają na miło­śników tego typu pamiątek, a dla kiszenia kapu­sty i ogórków są proste i mocne beczki dębowe.

Zostało nam jeszcze odwiedzić muzeum me­dycyny ludowej we wsi Strelno. Również i to muzeum pełni dodatkowo funkcję edukacyjną dka dzieci miejscowej szkoły, dając możliwość uczniom nabycia wiedzy o poleskiej florze oraz poznania właściwości leczniczych rozmaitych ziół i roślin.

Muzeum zielarstwa we wsi Strzelno
Muzeum zielarstwa we wsi Strzelno

Eksponaty muzeakne znajdują się na wszystkich ścianach, a nawet na suficie, wy­pełniając zapachami lipcowej łąki. Gospodynią tutaj jest Flalina Iwanowna Wojcieszczuk, któ­ra wszystkim zainteresowanym chętnie udziela jak za pomocą ziółek radzić sobie z rozmaitymi chorobami. Najlepiej jednak jest poczęstować się zaparzoną przez Halinę Iwa- nownę w samowarze aromatyczną herbatką ziołową, dzięki której zapomina się o wszystkich dolegliwościach. Dziadkowie, babcie i ojciec Ha­liny Iwanownej przeżyli po ponad 80-90 lat.

W tak krótkiej wycieczce zaledwie po czę­ści trzech rejonów zobaczyliśmy przepiękne miejscowości oraz obiekty godne odwiedzenia w celu wypoczynku, poznania dziedzictwa kulturowego, tradycji i.obyczajów poleszuków. Nie ma żadnej przeszkody zobaczyć to wszyst­ko na własne oczy i przy okazji porozmawiać z ciekawymi i sympatycznymi ludźmi.

Tekst i foto: Aleksy Dubrowski, Pińsk
Tłum.: Eugeniusz Lickiewicz, Grodno

Udostępnij na: