Jedziemy do Stzrałkowa, dawnego majątku rodziny Strzałków. Dworek leży w otoczeniu pół, na końcu żwirowej drogi, 10 km na południe od Klecka. Dziś to głęboka prowincja. Widać, że bardzo żadko tu jeżdżą samochody i nie kursują autobusy. Nie jest to też miejsce turystyczne – dziś już nikt nie pamięta, kim był dawny właściciel, najstarsi mieszkańcy, pamiętający „polskie czasy” i legendarnego lekarza ze Strzałkowa, odeszli do lepszego świata.
Widzimy pozostałości bramy wjazdowej w postaci dwóch masywnych filarów. W głębi wśród kilku starych drzew stoi piękny parterowy budynek z masywnym czterokolumnowym portykiem i trójkątnym frontonem. Dom jest przykryty wysokim, czterospadowym dachem.
Obok domu rosną stare dęby, które mogą pamiętać swoich gospodarzy. Na jednym ze starych drzew zauważyliśmy barcie i rój pszczół. Wbrew zniszczeniom dom wyglada okazale i godnie, nawet w takim stanie zachował swój urok i majestat. Może dlatego, że ma mocną konstrukcję i solidne ściany. Ten, kto budował swoją siedzibę, budował ją sumiennie, troskliwie, wierząc na pewno, że buduje gniazdo rodowe dla wielu pokoleń. A może także dlatego, że liczni mieszkańcy – a było tu po II wojnie światowej kilka rodzin z sąsiedniego kołchozu, szanowali swoje mieszkania, daleko nie wszyscy mieli wtedy dach nad głową. Dowiedzieliśmy się także w sąsiedniej wsi Janowicze, że w 2007 roku siedzibę Strzałków kupił prywatny właściciel. Obecnie obok domu jest jego pasieka – liczne ule. Niestety, ale nowy gospodarz nie rozpoczął żadnych prac remontowych. Nie zostaliśmy jego na miejscu, więc też nie mogliśmy wejść wewnątrz domu. Jak przeczytaliśmy wcześniej w książce Grzegorza Rąkowskiego, że „we wnętrzach zachowały się fragmenty sztukateryjnych rozet i gzymsów oraz część oryginalnej stolarki. Zachował się także westybul i duża sala, drewniane belkowane stropy i kaflowe kominki”. W pobliżu dworu znajduje się oryginalny drewniany parterowy spichlerz, nakryty dachem naczółkowym. Z frontu budynku widzimy dużo wąskich słupów wspierających występ dachu. Są także niedaleko dworu inne budynki gospodarcze.
Niewiele wiemy o Dominiku Strzałko (1872-1929), dawnym gospodarzu Strzałkowa, który zbudował tu w 1909 r. nieoklasycystyczny dworek. Jak podano w Wikipedii, Dominik Strzałko był miejscowym lekarzem-okulistą. O Doktorze Strzałko w swoim artykule pt. ”Kleck”, zamieszczonym w Przeglądzie Polskim on-line dnia 25 lutego 2000 r. napisała Teresa Siedlar Kołyszko: „Doktor Strzałko był nie tylko panem we dworze (w Strzałkowie), ale przede wszystkim dobrodziejem i społecznikiem, leczył miejscowy lud za darmo. Zapamiętali go więc wszyscy.”
Wnuk Dominika Strzałko prof. Jan Dominik Strzałko napisał po latach w komentarzu na portalu radzima.org: „Dwor był własnością wspólną Dominika Strzałko i Jadwigi z Jankowskich Strzałkowej, a więc rodziny Strzałków, stąd nazwa. Jadwiga i Dominik mieli 4 synów: Stanisława, Aleksandra, który Strzałkowo miał odziedziczyć, Stefana i Mieczysława Strzałków – żaden z nich już nie żyje. Była też córka – Maria Strzałkówna”.
Maria ze Strzałków Raszewska, córka Dominika Strzałko, która zamieszkała po wojnie w USA, wspominała, oglądając fotografie rodzinnego domu w Strzałkowie (wg. relacji kleckiego krajoznawcy Zbigniewa Wołoszczuka): „– O tu, to okno z lewej to był gabinet ojca. Potem pokój brata Aleksandra, a tu te dwa okna to do sieni, tu znowu jadalnia i w rogu z prawej, o tu, proszę popatrzeć, to okno mojego pokoju! Z tyłu jest salon, pokój mamy, a tu znów gościnne pokoje, tam łazienka. Przed domem, o mój Boże, tu gdzie te kaczki czy kury, był gazon bardzo piękny i podjazd.” Wspominała „…wspaniałą gospodarkę. Jak pachniał miód z kilkudziesięciu strzałkowskich uli, który matka, pani doktorowa nieraz rozdawała w okolicy potrzebującym. Cieszyła się zawsze udanymi zbiorami, i wyleczonymi przez ojca oczami pacjentów. Bo doktor Strzałko, okulista uratował od ślepoty wielu ubogich, chorych mieszkańców okolicznych wiosek. I oto kiedy przyszło najgorsze, kiedy przyszli bolszewicy, oni właśnie, wierni doktorowi pacjenci, białoruscy chłopi ukrywali i chronili mnie, jego córkę. Gdyby nie oni, zapewne podzieliłabym los większości Polaków z tamtych terenów; wywieziono by ją na Sybir albo do Kazachstanu, ot zwykły polski los. Uratowali ją sąsiedzi, białoruscy chłopi, szczególnie jeden, którego córce, kilkunastoletniej Nastce, dobry doktor ze Strzałkowa ocalił wzrok”.
Strzałków odziedziczył syn Dominika Strzałko Aleksander (1906-1962), ostatni włąściciel dóbr, który po 1945 r. mieszkał w Polsce. Po wojnie majątek został przyłączony do kołchozu z ośrodkiem w Radziwiłłmontach, przeniesionym następnie do Janowicz. We dworze zakwaterowano rodziny kołchoźników.
Podczas wojny w Strzałkowie mieszkała także rodzina Stanisława, brata Aleksandra Strzałko. Stanisław był inżynierem, jego żona Helena – nauczycielką. 31 stycznia 1943 r. w ich rodzinie urodził się syn Jan Dominik . Po repatriacji w 1945 r. Strzałkowie zamieszkali w Poznaniu. W przyszłości Jan Dominik został znanym polskim antropologiem, profesorem nauk przyrodniczych, wieloletnim redaktorem czasopisma „Anthropological Review”. Wnuk doktora Strzałko Jan Dominik Strzałko zmarł w Poznaniu w 2016 roku.
Ze Strzałkowa – Redakcja
LITERATURA
- Dwór Strzałków w Strzałkowie na stronie Radzima.org.
- ↑Стралково, усадьба „Стрелково”. W: Анатолий Тарасович Федорук: Старинные усадьбы Минского края. Mińsk: Полифакт, 2000, s. 365.
- ↑Strzałkowo, [w:] Roman Aftanazy, Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej, wyd. drugie przejrzane i uzupełnione, t. 2: Województwa brzesko-litewskie, nowogrodzkie, Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1993, s. 362
- Teresa Siedlar Kołyszko „Kleck” Przegląd Polski On-line 25 luty 2000r. http://www.dziennik.com/www/dziennik/kult/archiwum/01-06-00/pp-02-25-03.html
- Grzegorz Rąkowski Kresowe rezydencje (woj. nowogródzkie), Tom II, Warszawa, IPN, 2021r.