Założycielka Związku Patriotycznego Polek – Emma z Jeleńskich Dmochowska, działaczka, urodzona w Komarowiczach na Ziemi Mozyrskiej na Polesiu pod koniec dziewiętnastego wieku, współdziałająca w powstaniu Komitetu Edukacyjnego w czasie pierwszej wojny światowej, fundatorka wielu szkół na Kresach, zawdzięcza ponadto swoją sławę tym, że napisała kilka urzekających powieści, publikując je nie tylko pod własnym nazwiskiem, ale również używając pseudonimu Elian. Niewykluczone, że zainspirowane imieniem samego Eliana, retoryka, historyka starożytnego, którego dzieła ukazały się w XVIII wieku we Francji, której to dziełami, bądź tłumaczeniami starożytnych zaczytywała się ówczesna polska szlachta, a wśród niej szlachecka rodzina Jeleńskich. Początek zmagań literackich Emmy to współpraca z czasopismem pt. :”Wisła”, w którym między innymi ciekawymi artykułami zamieściła obszerną monografię dotyczącą jej rodzinnej ziemi, dóbr dziedzicznych na Polesiu w Komarowiczach, w powiecie Mozyrskim, jeszcze pod koniec dziewiętnastego wieku. Przedstawiła tam swe pochodzenie z Jeleńskich z herbem polskim, który należał do odmiany Odrowąż [patrz: fotografia obok]. Zaś za powieść debiutancką, dla młodych dziewcząt, pt.:”Panienka” zdobyła Dmochowska w konkursie innej gazety: „Kuriera Codziennego”, nagrodę w kwocie tysiąca rubli, dzięki czemu śmiało mogła kontynuować swą twórczość, która zaowocowała później najsłynniejszą powieścią Emmy p.t.: „Dwór w Haliniszkach”. Było to dzieło obyczajowe, osnute na tle stosunków panujących w dziewiętnastowiecznych realiach, którego akcja toczyła się kolejno: w Rzymie, który opisuje czasem ze „szczyptą” humoru, jak na przykład w tym fragmencie powieści: „I zaczęło się życie jeszcze bardziej gorączkowe. Pani Witka miała dar wprowadzania w ruch całego towarzystwa. Nigdy nie była zmęczona, zawsze gotowa do wszelkich spacerów, wycieczek – zawsze na nogach, zawsze pierwsza do każdego projektu. Przy tym miała mnóstwo znajomości, stosunków. Znała w Rzymie całą kolonię artystyczną miała mnóstwo przyjaciół wśród turystów włóczących się po Europie, lubiła wynajdować rozmaite kurioza, Jak: nadzwyczajnych podróżników, zdetronizowanych książąt, misjonarzy, którzy uniknęli barbarzyńskiej śmierci, media spirytystyczne, fundatorów nowych sekt religijnych itd. Lubiła to wszystko, co trąciło czymś niezwykłym i umiała jakoś przyciągać ludzi”. W dalszym ciągu powieści opisuje autorka Kresy Rzeczypospolitej, a w szczególności mieszczańskie Wilno. Najwięcej miejsca zajmuje naturalnie tytułowa wieś na Polesiu – Haliniszki. Powieść napisana w sympatycznym stylu, opisująca pełne uroku zwyczaje i tradycje poleskie. Tak jak w przypadku opisu odwiedzin u rodziny. Oto jeden z fragmentów na ten temat w powieści Dmochowskiej: „Bujna młodość Zosi i wdzięczne serce Ani opromieniały stary dom i ogrzewały skołatanych życiem jego mieszkańców. Marszałek nie mógł obejść się bez porannych odwiedzin obu wnuczek , które codziennie musiały go bawić podczas picia kawy. Pan Adam na ich widok rozjaśniał chmurną zwykle twarz. Babunia wodziła wzrokiem pełnym zachwytu za Zosią, a nad Anią kiwała smutno głową, martwiąc się jej złym zdrowiem. Nawet stary służący Grzegorz i panna Borsakówna apteczkowa wstrzymywali się od gderania na panienki. Były one ukochanymi dziećmi całego dworu, młodymi gałązkami, które strzaskany pień zdobiły świeżością i zielenią”. Czy powieść Emmy Dmochowskiej stanowi gotową „receptę” na szczęście dla panienek żyjących w tamtym stuleciu? Chyba de facto nie do końca. Dzisiaj, być może dla niektórych, bardziej wybrednych czytelników, odrobinę „trącić myszką”. Jednak jest w niej niepowtarzalny jakiś czar i powab. Bywa czasem prosta i banalna, ale nad wyraz przy tym prawdziwa. Opisuje ludzi tamtej epoki w sposób godny pozazdroszczenia dla wielu dzisiejszych powieściopisarzy. Osadzona głęboko w realiach, nad wyraz uprawdopodobnionych, czy wręcz „zanurzonych” w ówczesne życie dziewiętnastowiecznej poleskiej socjety. Czego brakuje powieści Emmy? Zdawać by się mogło, że „ździebka” tła historycznego. Jak gdyby świat okrutny, polityczny, okres nie najspokojniejszy wszak dla kraju, w którym znajdował się pod zaborami, nie istniał, a przynajmniej nie był zauważany. A może jest to celowy zabieg autorki. Może więc właśnie na tym polega raczej atut „Dworu w Haliniszkach”? Nie opisując zimnej, wojennej zawieruchy Emma proponuje czytelnikowi „zapomnieć się” w jej pełnej ciepła i rodzinnej dobroci, powieści. Życie we dworze w Haliniszkach przebiega wśród codziennych trosk i radości. Religijność nieprzesadna, traktowana w sposób naturalny i jakby wrodzona. Prostota, skromność, hart ducha prawość charakteru, cechy stawia autorka jako wzór do naśladowania przyjmując czasami styl nieco moralizatorski, a czasem dydaktyzujący. Przedstawia przy tym śmiało typy mentalności sobie współczesnych, którzy charakteryzowali się głębokim mistycyzmem, postawami afirmującymi życie, takie, jakie ono było po prostu, ludzi mądrych, otwartego serca, przy jednoczesnej prostocie ich umysłu. Zwracała też uwagę na charakterystyczną w okresie pozytywizmu, pracę u podstaw. Nie naśladując nadto Elizy Orzeszkowej uznawanej za jedną z głównych przedstawicieli stylu epoki. Zachowywała Dmochowska przy tym pewne elementy powieści romantycznych jakim był motyw romansu, czy poetyckich opisów przyrody, wśród których nasuwa się opis następujący (muszę zacytować, bo nie mogę się oprzeć): „Na zachodzie paliła się jeszcze łuna czerwona, odbijając w szerokiej szybie jeziora, a wyżej niebo mieniło się różową i seledynową barwą, aż z przeciwnej strony wpadło w szafir głęboki i zimny. Wśród szafiru płynął wielki, srebrny księżyc. W jego świetle drzewa i krzewy potrząsały bladymi koronkami liści, cienie wydawały się niezgłębione i tajemnicze, zielone blaski leżały na trawnikach, powietrze przesycone było srebrzystym pyłem”.
Natomiast na co dzień mieszkańcy dworu w Haliniszkach ciekawość świata zaspokajali po pracy rozrywką, podróżami, spotkaniami w gronie przyjaciół, wycieczkami, lekturą książek i gazet, przebywaniem z najbliższymi. Być może opisywana przez Dmochowską tzw. życiowa ”substancja” zdaje się dla niektórych nudną i banalną. A jednak w tych prostych wątkach odnajdą niektórzy sens prawdziwego życia. Życia prostego, gdzie chodzi o prostotę ducha, w autentycznym przeżywaniu każdego dnia, w nadziei na nowe, dobre jutro. Interesująco przy tym interpretuje Emma zjawisko śmierci, która jawi się niejako naturalnym stanem, nieuniknionym, ale i podobnie do innych istnień, przychodząca zwyczajnie, w zgodzie z naturą oraz człowiekiem samym w sobie jako istotą śmiertelną. Nie jest to, po prostu, zjawisko straszne. Moment pożegnania z najbliższymi, ich żal i wieczna pamięć o zmarłych stanowią jeden z najcenniejszych wątków tego szkicu o dawnej Rzeczypospolitej i ludziach, którzy w niej żyli. Dodatkowym, intrygującym wątkiem są oczywiście nieuniknione jak to w życiu: miłość i pieniądze. Tak więc uczucia i proza życia przeplatają się w wartkiej akcji, a charakter dydaktyczno-moralizatorski im służy, gdyż trafnie pisał o Polakach francuski filozof osiemnas-tego wieku, prekursor idei Wielkiej Rewolucji Francuskiej, Jean Jacques Rousseau, iż punkt ciężkości naprawy ustroju Rzeczypospolitej tkwi najgłębiej w najmłodszej części społeczeństwa i winien być przesunięty na sprawy wychowawcze. I takimi właśnie kryteriami, cechują się utwory Emmy z Jeleńskich Dmochowskiej. Poparte pragmatycznym zastosowaniem w jej aktywności, jak to można dzisiaj ująć, działalności animatorskiej. Pomimo więc szerzącego się za życia Emmy powszechnie poglądu na temat rzekomego kryzysu mieszczańskich wartości, bezcelowości ludzkiego istnienia, czy niezdrowych naukowych zjawisk (patrz: poglądy filozoficzne Artura Schopenhauera), w powieściopisarstwie Emmy Dmochowskiej nie obserwuje się powyższych zjawisk. Wręcz przeciwnie, występują tutaj przede wszystkim wartości moralne, realizowanie zwykłych, codziennych ludzkich dążeń i pragnień, wzajemne poszanowanie, w tym szczególny respekt dla starszych, życie w tradycji i religii, spełnianie czasem żmudnych, lecz niezbędnych obowiązków. Chęć pomocy innym. Wszystkie te wartości , o których nie wolno nigdy zapominać.
*Po wojnie od 1951 roku wszystkie utwory Emmy Dmochowskiej objęto cenzurą i wycofano z bibliotek.
U. J. Adamska