O poleskim okresie życia Aleksandra Błoka wiadomo, że pisarz przybył tu w sierpniu 1916 roku. Na Pińszczyźnie Błok spędził 200 dni i nocy. W składzie 13. inżynieryjno-budowlanej drużyny Wszechrosyjskiego Związku Ziemstw i Miast budował umocnienia wzdłuż linii frontu. Reporter „R” udał się na Polesie by podążyć szlakami Błoka.
Dokładnie wiadomo że z Petersburga Aleksander Błok wyjechał 27 lipca 1916 roku i po kilku dniach dotarł do Łunińca. Stamtąd udał się do wsi Porochońsk w rejonie pińskim. Nawiasem mówiąc, właśnie tam kilka miesięcy później spotkał się z Aleksiejem Tołstojem, który inspekcjonował 13. drużynę. Później Tołstoj napisze:
„W żaden sposób nie mogłem się spodziewać, że ten kierownik prac okopowych to właśnie Aleksander Błok. Wesoło się przywitał i od razu otworzył księgi biurowe. Gdy dane zostały wysłane generałowi, poszliśmy na spacer. Błok opowiadał mi, jak dobrze się tu żyje, jak awansował z dziesiętnika na kierownika, ile czasu dziennie spędza w siodle. Rozmawialiśmy też o wojnie, pięknej zimie. Gdy zapytałem, czy coś pisze, odpowiedział obojętnie: «Nie, nic nie robię».”
Z Porochońska Błok udał się do wioski Kołby. Pełnił tam funkcję rejestratora: przyjmował i rozdzielał pracowników przybywających na przyfrontowe Polesie z Dalekiego Wschodu, Wołgi, Ukrainy.
Kołby przycupnęły przy trasie łączącej Pińsk i Stolin. Zwyczajna poleskа wieś. Schludne chaty, zadbane podwórka. Wieś wygląda autentycznie. Prawdopodobnie dlatego, że asfaltu tu — tak jak sto lat temu — nadal nie ma.
Mieszkańcy dobrze wiedzą, że w Kołbach mieszkał Aleksander Błok. Choć miejsc związanych z pisarzem w wiosce jest niewiele. Wydaje się, że tylko dwa: kapliczka, zbudowana ponad dwa wieki temu, i nie mniej stary dąb. Po chacie, w której mieszkał poeta, nie pozostał żaden ślad.
Red.