Pod Pińskiem w majątku Wielatycze powstał kolejny ośrodek kultury. Szambelan królewski Kazimierz Jezierski zaprosił do swoich poleskich posiadłości wielkiego polskiego historyka i poetę Adama Naruszewicza: do pracy nad „historią narodu polskiego”, którą uczonemu zlecił król Stanisław August. W latach 1777-1779. Naruszewicz pracował owocnie nad fundamentalnym dziełem, z którego większość powstała w Wielatyczach. Uważa się, że wiele źródeł dokumentalnych królewski historyk otrzymał z bogatych bibliotek i archiwów klasztorów i dworów pińskich.

Adam Naruszewicz

Był to najszczęśliwszy okres w życiu Adama Naruszewicza. Żyć i pracować na łonie natury – to było w duchu modnych wówczas idei wielkiego francuskiego filozofa-oświecenia Jeana-Jacquesa Rousseau. W pracach nad zbieraniem i kopiowaniem materiałów historycznych Adamowi Naruszewiczowi pomagali sam właściciel majątku Wielatycze Kazimierz Jezierski oraz sekretarze historyka Fabian Sakowicz i Mateusz Nielubowicz-Tukalski. Fabian Sakowicz (ur. 1742, zm. po 1777) był dość znanym wówczas poetą, tłumaczem, pedagogiem oraz jezuitą. Mateusz Nielubowicz-Tukalski, przedstawiciel sławnego polskiego rodu szlacheckiego, interesował się folklorem ludowym i historią. „Wspólnikiem Naruszewicza w pracy badawczej był jego sekretarz, historyk Mateusz Tukalski-Nielubowicz, który w tym czasie z celami naukowymi szukał „echa przeszłości” nie tylko wśród dokumentów archiwalnych, ale także w ustnej twórczości ludowej. Zbierał utwory na Żmudach i Litwie. Śpiewali mu miejscowi „Litwini” w Lubczy, Wielatyczach, gdzie od 1779 r. mieszkał. To prawda, że trudno powiedzieć coś konkretnego o jego zapiskach, ponieważ nie zostały wydrukowane, a los oryginału jest nieznany”.

Przy takich pomocnikach nie chciało się Adamowi Naruszewiczowi opuszczać Polesia, ale rozkaz przyjaciela króla zmusił historyka w 1779 roku do powrotu do Warszawy.

W 1786 r. oryginalne książki słynnego archiwum – Metryki Litewskiej – dzięki staraniom Adama Naruszewicza, kanclerza Aleksandra Sapiehy i podkanclerza Joachima Chreptowicza, zostały ponownie oprawione, do każdej książki przyklejono drukowaną stronę tytułową i, sporządzoną przez metrykanta Grzegorza Kaczanowskiego, rejestr dokumentów w transkrypcji łacińskiej. Całą pracę nad uporządkowaniem Metryki Litewskiej w ciągu dwóch lat wykonał metrykant (archiwista) i sekretarz królewski Grigorij Kaczanowski (o typowo pińskim nazwisku). W 1787 roku sporządził „spis ksiąg Metryki Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Uważa się, że Kaczanowski należał również do koła wielatyckiego i pomagał tam Naruszewiczowi.

Aleksander Iljin

Udostępnij na: