Po raz pierwszy 2500 lat temu nasze Po­lesie trafiło do historii. Otóż grecki hi­storyk Herodot wymienił plemię Newrów, które wielu naukowców utożsamia z kul­turą miłogrodzką początku epoki żelaza, a która obejmowała terytorium na wschód od Pińska. Historyk wykonał opisy przyro­dy znajdującej się na północ od plemion Scytów, czym zainteresował wielu badaczy dawnych dziejów.

Herodot jeden z takich obszarów opisu­je w następujący sposób: „Cała ich ziemia jest pokryta gęstymi lasami różnego ga­tunku. Wśród gęstwiny leśnej znajduje się olbrzymie jezioro otoczone bagnami i zaroślami trzciny. W tym jeziorze łowią wydrę, bobry i inne zwierzęta z czworokąt­ną mordą…”

Od tego czasu wielu badaczy próbowało rozszyfrować notatki historyka i zlokalizo­wać plemiona Hewrów i Budynów oraz je­zioro, które umownie nazwano „Morzem”Herodota. Jednak ta kwestia pozostawała nadal otwartą. Otóż i ja, jako mieszkaniec Polesia i krajoznawca, zdecydowałem się rozpoznać w tym zagadnieniu, lecz w roz­szerzonej formie. Na podstawie badań archeologicznych, topograficznych, gruntowo-geologicznych, materiałów i archiwaliów oraz penetracji terytorium przypuszczalne­go „morza” starałem się ustalić położenie tego tajemniczego obszaru wodnego, tym bardziej, że wielu badaczy łączy to „morze” z Polesiem. Znając topografie Polesia, okre­ślałem położenie „morza” w rejonie Jezior Sporowskich i Jeziora Wygonowskiego, gdzie obecnie znajdują się największe ob­szary bagienne Polesia.h1

Trudno stwierdzać, że to było morze w dosłownym znaczeniu, jednak należy mówić o dużych obszarach wodnych w re­gionie poleskim z tamtych czasów. Wątpię, aby to były bagna pińskie, z czym zgadza się szereg badaczy. Obejmują one tereny zalewowe rzek: Stochoda, Prypeć, Pina, Jasiełda i Styr, których wody powodziowe spływają Prypecią do Dniepru bez two­rzenia długotrwałych zatopień. Co innego półzamknięte obszary działu wodnego znajdującego się na obrzeżach Przedpolesia, gdzie był i jest potężny zasób wód gruntowych, które razem z opadami at­mosferycznymi zatrzymują się na dłuższy okres w depresjach reliefu.

Na mapie Probsta z 1753 roku, która faktycznie została skopiowana ze starszej mapy Radziwiłła, jest widoczna strefa tego przedpoleskiego wyklinowania wód grun­towych. Tym warunkom odpowiada strefa wspomnianych okolic jezior.

Analiza materiałów wykazała, że for­mowanie się jeziorno-bagiennych terenów w tych miejscach zaczęło się we wczesnym halocenie w miejscu suchych dolin rozlokowanych w zagłębieniach terenu. A to jest właśnie północny skraj Polesia. Proccsy formowania się jezior odbywały się ze zmiennym powodzeniem, gdyż warunki klimatyczne zmieniały się gwałtownie. Szczególne nasilenie tych zmian nastąpiło w okresie od 5500 do 500 r. p.n.e. Okres suchy przypada na drugie tysiąclecie p.n.e., gdy wyschły bagna, zaś lasy przesunęły się na północ. Klimat w 6-5 w.p.n.e. zaczął ulegać ochłodzeniu i wzrostowi wilgotności, przez co wzrósł poziom wody w jeziorach całej Europy.

Do wieku VII p.n.e. przyczarnomorskie stepy były za­ludniane przez plemiona irańskie Scytów i Gelonów, które w V wieku zaczęły dostarczać Grekom zboże. A to są właśnie czasy Herodota, a stąd i znajomość przez niego ziem przyczamomorskich jak i rozmieszczonych bardziej na północ od terenów Scytów.

Co mogło oznaczać wówczas to „morze”? Obecnie ono jest zajęte zatorfowaną niziną. Należy uwzględnić fakt, że torf w ciągu roku narasta l mm. A więc tam, gdzie jego głębokość wynosiła 1 metr, 1000 lat temu była woda. Ana­liza gruntowej i geologicznej charakterystyki dna „morza” na powierzchni 28.000 ha wykazała, że płytkie torfowisko głębokością mniej niż jeden metr zajmuje 36% wskazanej powierzchni, zaś głębokością więcej niż 1 m. – 37%, ziemie mineralne – 27%, przy czym te ostatnie są rozmieszczone głównie na wzniesieniach i płytkich pagórkach. Dominuje torf trzcinowy. Wiadomo, że pierwszymi osadami na głę­bokości mniej niż 1,5 m. z dużych roślin wodnych w jeziorach jest trzcina, co dodatkowo potwierdzi silne na­wodnienie tego terenu 2500 lat temu.

W budowie geologicznej i formowaniu reliefu znaczną rolę odegrało zlodowacenie dnieprowskie o sożskie, które pozostawiło po sobie piaszczyste i gliniaste gatunki gleby 0 grubości do 185 cm, przy czym formy nadbrzeżne wynio­sły się nad doliną na wysokość 4-6 m., a wysp wśród bagien – średnio na 1-2 m. Można zatem dosyć łatwo przedsta­wić wygląd płytkiego obszaru ze ścianą trzciny, mnóstwem drobnych wysp porośniętych lasem, chmurami ptactwa wodnego, ławicami ryb. Była to zatem idealna kryjówka z obfitym pożywieniem dla starożytnego człowieka. Ludzie ówcześni wiele czasu spędzali na łodziach, o czym świad­czą znaleziska dużych ilości cieślic do dłubania łodzi obok wsi Opol. Spoglądając na mapę archeologiczną neolitu i epoki brązu, widzimy dosyć liczne osiedla na brzegach tego morza. Na nie nałożyły się stanowiska, dawne osady i grodziska wczesnej epoki żelaza, tj. czasy Herodota.

Najnowsze badania archeologiczne wykazują, że jeszcze w neolicie brzegi tego morza były zaludnione przez ple­miona kultury niomańskiej, a potem kultury łużyckiej, tszyneckiej, ceramiki sznurowej. Najważniejsze zabytki neolitu zostały znalezione w Bobrowiczach, Opolu, Motolu, Nowym Dworze, Kamieniu i Kokorycy. Później na tych ziemiach zjawili się nosiciele kultur epoki żelaza: z za­chodu – wschodnio-przymorska, z północy – ceramiki kreskowej i z południowego wschodu – miłogradzka. Przedstawicieli tej ostatniej akademik B. A. Rybaków utożsamia z Newrami Herodota. Naturalnie, w tych cza­sach nie było wyraźnych granic zasiedlenia plemion. I tak na przykład w Kamieniu rejonu pińskiego znajdują się stanowiska zarówno kultury miłogrodzkiej jak i przymor­skiej, zaś na terenach, które były zajęte przez Pomorców w dorzeczu rzeki Narew znajdują się zabytki kultury miłogrodzktej.

Rzeka Lwa na obszarze "morza" Heredota
Rzeka Lwa na obszarze „morza” Heredota

Herodot pisze, że bardziej na północ od Newrów ziemia jest bezludna, co również można wytłumaczyć. Jeszcze nie było szlaku „od Waregów do Greków”. Ludzie przeno­sili się na małe odległości. Do tego plemiona żyjące bar­dziej na północ od Polesia, żyły na brzegach rzek i jezior, które dążyły do dorzecza Morza Bałtyckiego i ich kontak­ty z greckim Przyczarnomorzem były bardzo słabe, o ile w ogóle istniały. Ponadto należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden wniosek naukowców Instytutu Historii Narodowej Akademii Nauk Białorusi. Otóż w tych odległych czasach neolitu już istniał podział opisywanego terenu na część za­chodnią i wschodnią, a którego granice ciągnęły się z pół­nocnego wschodu na południowy zachód po zabagnionych obszarach międzyrzecza rzek Bobryk, Łań i Styr. Podział ten zaczyna się od mezolitu, gdy zjawili się pierwsi ludzie, co występowało również później.

Przymorska kultura na terytorium Białorusi jest jesz­cze słabo zbadana, podobnie jak i przynależność plemion. Jedni naukowcy mówią o ich bałtyckim pochodzeniu, inni o wschodniogermańskim. Istnieje także hipoteza o ich sło­wiańskim pochodzeniu. W rozkopanych cmentarzyskach nie znaleziono narzędzi pracy, dlatego trudno wskazać na ich zajęcia. Przypuszcza się, że podstawą gospodarki była pługowa uprawa roli i hodowla zwierząt. Uprawiano psze­nicę, proso, groch i żyto. Hodowano owce i konie.

Kultura ceramiki kreskowej dochodziła na północy do górnego biegu dopływów Prypeci. Ludzie tej kultury żyli głównie w grodziskach rozlokowanych w zabezpieczo­nych miejscach, przylądkach, osobnych pagórkach. Były im potrzebne tereny zalewowe dla wypasu zwierząt oraz zbiorniki wodne obfite w ryby. Na terenie grodzisk zna­leziono dużą ilość narzędzi pracy z kamienia, czy kości, jak np. topory, dłuta stolarskie, strzały, harpuny, haczyki itp. Uprawiano głównie rolę i hodowlę zwierząt, o czym świadczą znaleziska ziaren traw, tarek do ziarna, kości zwierząt domowych, których było więcej niż dzikich. Domowe rzemiosła opierały się na metalurgii i kuźnictwie. Surowcem była bagienna i łąkowa ruda. Plemiona tej kultury miały słabo rozwinięte stosunki z sąsiadami. Odnotowano kontakty jedynie z plemionami zachodnimi, zaś później ustalają się ścisłe stosunki z zarubiniecką kul­turą południa.

Po dzień dzisiejszy nie określono dokładnej przynależ­ności etnicznej kultury kreskowej ceramiki, gdyż okres poprzedniej kultury jest mało zbadany, choć wiadomo, że naczynia z ceramiką kreskową pojawiły się jeszcze we wczesnym neolicie na Litwie i Łotwie. Zauważono, że na Szczarze w epoce brązu wszędzie były naczynia z ceramiką kreskową. Ostatni przedstawiciele kultury ceramiki kre­skowej zostali zasymilowani przez plemiona kultury bancerowskiej do połowy pierwszego tysiąclecia n.e.

Kultura miłogrodzka (VII-VI do III wieku p.n.e.)

Na terytorium współczesnej Białorusi obejmowała swym zasięgiem tylko północną część Polesia. Została odkryła w latach 50-tych XX wieku. Plemiona żyły w dawnych osadach i grodziskach, które znajdywały się na wyspach pośród bagien, dobrze zabezpieczonych przylądkach ze specjalnie wzniesionymi umocnieniami w postaci wałów i rowów. Domy „miłogradców” były drewniane, z jednym pomieszczeniem dla jednej rodziny, na wzniesieniach wśród bagien i wody. W ostatnich stuleciach pierwszego ty­siąclecia kultura miłogradzka została zdegradowana przez napływ przedstawicieli kultury ceramiki kreskowej z pół­nocy i kultury zarubinieckicj z południa.

Na stanowiskach „miłogradców” najwięcej znajduje się ceramiki z ornamentami tylko w górnej części garnków. Znaleziono dużo kamiennych narzędzi, wyrobów z żelaza, jak np. topory, noże, broń, sierpy, tarki do ziarna itd. Kości zwierząt świadczą o hodowli bydła rogatego, owiec, kóz i świń. Ważną rolę w zaopatrzeniu pożywienia odgry­wało polowanie. Jego obiektami były łosie, żubry, dziki, niedźwiedzie, borsuki, bobry itd. Poprzez polowanie po­zyskiwano 40% mięsa. Dziwną rzeczą wydaje się nieobec­ność w osadach haczyków, łuski ryb, ciężarków do sieci, co świadczy o bliskości „miłogradców”. W gospodarstwie domowym ważnym zajęciem była obróbka metali, tkactwo czy produkcja naczyń.

Reasumując w konkluzji rozlokowanie plemion i kultur wokół „morza” Herodota, w rejonie niziny Sporowsko-Wygonowskiej, można stwierdzić istnienie na jego brze­gach osad z czasów neolitu aż do epoki żelaza włącznie oraz wyróżnić skupiska osad w rejonie Jezior Sporowskich, Opola, Motola i terenów nieco oddalonych od niego, lecz związanych z nim prądami wody. Jest to rejon Słonimia nad Szczarą, która wychodzi z bagien wygonowskich i Jeziora Pogotskiego połączonego z „morzem” rze­kami Wiślica i Bobryk. Oprócz tego rejon „morza” jest jakby neutralną strefą graniczną trzech kultur.

Herodot wspomina jeszcze o jednej tajemnicy, że w ciągu jednego pokolenia do marszu Darija na Scylów (512 r. p.n.e.) Newry opuścili swoją ojczyznę z powodu plagi żmij. Na ten temat jednak istnieje wiele różniących się po­glądów. Sądzę, że zaistniałe wówczas zmiany klimatyczne zmusiły gady do zajmowania nowych siedlisk – tam gdzie zamieszkiwali ludzie, co stało się powodem zmiany zasie­dlenia ludzi.

Ponadto warto zwrócić uwagę, że szlak poprzez Jezioro Wygonowskie był najkrótszą trasą między Morzem Czar­nym a Morzem Bałtyckim, a ponadto była to jedyna droga wykluczająca ciężkie i niebezpieczne przeciąganie łodzi. Tak więc od Prypeci szlak wodny prowadził przez rzeki Bobryk i Wiślicę do Jeziora Wygonowskiego, a stąd po rzece Szczarze do Niemna. Szlak ten został przebudowany w postać kanału przez Michała Kazimierza Ogińskiego w XVIII wieku dla spławu drewna i innych towarów do Kró­lewca.

Przed okresem Waregów w czasach zarubinieckiej i walborskiej kultury na Polesiu już były ścisłe stosunki z greckimi centrami rozlokowanymi nad brzegami Morza Czarnego, o czym świadczą znajdywane w wykopaliskach amfory helleńskie i wczesnorzymskie, scytyjskie dziryty, monety z III wieku p.n.e. z Aleksandrii, szklane korale, monety z II wieku n.e. Imperium Rzymskiego, arabskie i bizantyjskie monety, pierścionki z brązu, bransolety, wi­siorki, fibule z celtyckiego Zachodu, czy czerwonolakowa ceramika z czasów rzymskich. W wiekach VII-XI Pińszczyzna obfituje w pierścienie z brązu i srebra, jednostronne grzebienie, które kojarzymy z Wikingami, a które mogły tutaj trafić tylko szlakiem wodnym.

Pozostaje rozszyfrować fenomen nagromadzenia sta­nowisk, osad i grodzisk w rejonie Słonimskim na Szczarze poniżej jej wyjścia z bagien wygonowskich. Więcej takiej koncentracji zabytków w obwodzie grodzieńskim nie ma. Nie wyklucza się, że ten fakt jest związany z drogą wodną po rzece Szczara i „morzem” Herodota. Nie można sie zgodzić z nim, że bardziej na północ od Newrów teren był bezludny.

Pragnąc zorientować się w jakiejś dawnej historii, zawsze staram się powiązać ją ze współczesnością. W tym przypadku sporządziłem mapę obecnych osad na brzegach „morza” Herodota, prześledziłem w jakim stopniu teryto­rium „morza” weszło do życia współczesnego społeczaeństwa. Mapa dobrze ilustruje stosunki wzajemne człowieka z przyrodą tych miejsc, gdzie dobrze widać np. intensywne wykorzystywanie bagien powstałych na dnie „morza”.

Na jeziorach Sporowskich Zbudowano trzy sowchozy. Dla nich osuszono 21.500 ha z centrami w Sporowie, Tyszkowiczach i Obrowie. W rejonie jeziora Wygonowskicgo również przeprowadzono osuszenie dla dwóch s0wchozów na powierzchni nie mniej niż 10.000 ha. Razem osuszono 85.000 ha z ogólnej powierzchni „morza”, która wynosiła 220.000 ha. Równolegle z tym i na znacznej części tego terenu i w różnych czasach były tworzone rezerwaty przyrody. Bardziej na wschód od jeziora Sporowskiego powstał w 1991 roku biologiczny rezerwat czasowy „Sporowski” na powierzchni 11.000 ha. Rezerwat ten wbija się klinem między osuszonymi masywami i odgrywa ważną rolę ochrony przyrody w biologicznej równowadze regio­nu. Na jego masywie nie ma żadnej miejscowości, nato­miast jest dużo roślin i zwierząt, których wykazy znajdują się w Czerwonej Księdze Republiki Białoruś.

Zainteresowanie wzbudza również hydrologiczny re­zerwat przyrody „Wygonoszczański” o powierzchni 43.000 ha, który powstał w roku 1968 i uważany jest za najcenniej­szy rezerwat czasowy na Białorusi. Ilość gatunków zwie­rząt tutaj żyjących przewyższa nawet Puszczę Białowieską i Bereziński ścisły rezerwat biosfery. Na jego terenie żyje 53 gatunki ssaków, 221 gatunek ptaków, wszystkie ga­tunki gadów i ziemnowodnych zwierząt znanych na Biało­rusi. Ludność zamieszkała w przylegających do rezerwatu miejscowościach do dzisiaj zajmuje się prastarym sposo­bem eksploatacji przyrody jak np. bartnictwo, zaś w niektórych wsiach można spotkać autentyczny folklor.

Dopiero w drugiej połowie XX wieku dotknęła ten rejon cywilizacja, osuszono bagna, zbudowano drogi, prze­prowadzono elektryfikację itd. Przedtem wyspowe wsie Sporowo, Kokoryca, Obrowo, Korocin, Światyca, Bobrowicze, Wygonoszczy, Nowosiółki, Tuchowicze miały tryb życia swoich przodków. Z tych powodów teren ten budzi zainteresowanie etnografów i folklorystów. Próbę utrwalenia odgłosów przeszłości również i ja podjąłem poprzez kamerę video. Nakręciłem film w rejonie pińskim na byłej gianicy rozszerzania wschodniopomorskiej i miłogradzkie kultury, których stanowiska odkryto we wsiach Łasick, Ostrów, Wisznia i Pare, skąd pochodzą piosenki oraz au­tentyczny folklor, czy tańce ze wsi Dobrosławka.

Pragnąłem także zwrócić uwagę na możliwość istnienia dużych obszarów wodnych w innym miejscu obwodu brzeskiego w czasach Herodota, lecz tego nie można potwier­dzić. Jeżeli przeanalizujemy rozmieszczenie torfowiska w obwodzie, zobaczymy, że płytkie torfowisko wynosi 81%, zaś torfowisko o głębokości więcej niż 2 metry – zaledwie 5%, co wykluczało by w tamtych czasach istnienie olbrzy­mich i wygodnych do pływania powierzchni wodnych.

Jak wynika z powyższego temat „morza” Herodota jest ciekawy, wieloaspektowy i nadal oczekuje na specjalistycz­ne badania.

Na zakończenie wspomnę jeszcze o jednej zagadce „Hi­storii” Herodota, w której pisze: „W strefie położonej jeszcze bardziej na północ od ziem Scytów zgodnie z prze­kazaniem nie można nic zobaczyć i tam nie można do­trzeć zza łatających piór. Rzeczywiście, ziemia i powietrze są pełne piór, a to przeszkadza wzrokowi”. Naturalnie, chodzi tutaj o śnieg.

 

Tekst i foto: Aleksięj Dąbrowski, Pińsk

Udostępnij na: