Po wybuchu pierwszej wojny światowej w Baranowiczach rozmieszczono rosyjską Stawkę Naczelnego Wodza. Na początku sierpnia 1915 roku, kiedy to front zbytnio przybliżył się do Baranowicz, na specjalnym posiedzeniu Rady Ministrów postanowiono ewakuować Stawkę do Mohylowa.

We wrześniu 1915 roku do Baranowicz wstąpiły oddziały niemieckie oraz austriackie. W następnym roku rozlokowano tutaj legionistów polskich. Pobyt legionów jest jedną z mało znanych stron w dziejach miasta.

Rozmieszczenie oddziałów legionowych w Baranowiczach było decyzją polityczną. W drugiej połowie 1916 roku zarysował się pewien postęp w sprawie polskiej. Do społeczeństwa docierały wówczas za pośrednictwem prasy niemieckiej i austriackiej sygnały o zamiarach państw centralnych utworzenia państwa polskiego na odebranych Rosjanom terenach Królestwa Kongresowego.

Oddział telefoniczny na stacji kolejowej w oczekiwaniu na transport do Warszawy // Zdjęcie ze strony xxwiek.karta.org.pl

Niemcom i Austro-Węgrom zależało na wykorzystaniu potencjału mobilizacyjnego Królestwa Polskiego. Jednakże drogą do poboru rekruta mogło być jedynie utworzenie niepodległej Polski. Państwa centralne podjęły w połowie sierpnia 1916 roku w Wiedniu decyzję o utworzeniu takiego państwa, ale z ogłoszeniem jego wstrzymywały się licząc jeszcze na zawarcie odrębnego pokoju z Rosją.

Prawdziwe zamiary trafnie ocenił Piłsudski i 29 lipca 1916 roku podał się do dymisji. W tej nowej sytuacji Austro-Węgry bez uzgodnienia z Niemcami postanowiły przekształcić legiony w  Polski Korpus Posiłkowy składający się z dwóch dywizji. Nie podobało się to Niemcom, ale napięcie pomiędzy sojusznikami szybko zlikwidowano oddając Polski Korpus pod nadzór niemiecki.

Władze austriackie zdawały sobie sprawę  z tego, że przyjęcie dymisji Piłsudskiego, postaci tak ważnej i popularnej w środowisku legionistów wywołać może bunt w oddziałach polskich. Mimo to dymisja została przyjęta, ku zaskoczeniu Piłsudskiego, który swój wniosek o dymisję traktował jako pewną formę nacisku na władze austriackie. Odejście Komendanta wywołało głęboki kryzys w legionach. Oficerowie podawali się do dymisji, a żołnierze stawali do raportu, domagając się zwolnienia bądź przeniesienia do armii austro-węgierskiej.

Centrala telefoniczna Komendy Głównej Legionów. W oknie Tadeusz Dobrzański // Zdjęcie ze strony xxwiek.karta.org.pl

Austriacy orientowali się, że zarzewie buntu znajduje się w I Brygadzie, dlatego postanowili rozproszyć legiony i w tym celu przeprowadzili reorganizację. Dowódcą I Brygady mianowano płk Mariana Januszajtisa, a w październiku 1916 roku legiony ściągnięto z frontu i umieszczono w Baranowiczach.

Oddziały legionowe odeszły z frontu 5 października 1916 roku. Trzy dni później żołnierzy załadowano do pociągów. Początkowo legioniści sądzili, że zostaną przewiezieni do Królestwa. Ich radość była krótka, gdy po minięciu Kowla i Brześcia skierowano ich na północny wschód. Stacją docelową okazały się Baranowicze. Tam żołnierze zostali skierowani do znajdujących się w opłakanym stanie koszar porosyjskich.

Według wspomnień legionisty Zbigniewa Dworzańskiego z 5 pułku, życie w Baranowiczach było w tym czasie nadzwyczaj monotonne. Czas spędzało się na grze w karty lub na chodzeniu bez celu po wyniszczonym wojną miasteczku. Jedyną atrakcją był Soldatenheim – Dom Żołnierza, w którym można było kupić coś do jedzenia. Pewną rozrywką stało się wówczas pisanie listów do rodziców i przyjaciół.

Grupa oficerów I Brygady Legionów po wycofaniu Legionów z linii frontu do Baranowicz. W pierwszym rzędzie od lewej stoją: podporucznik Leon Protosewicz-Szuszkowski, porucznik Edward Rzecki-Zinth, kapitan Leopold Lis-Kula, podporucznik Surówka-Dojan, kapitan doktor Mieczysław Sokołowski, podporucznik Aleksander Rutkowski W drugim rzędzie od lewej stoją: podporucznik Stanisław Fedorczyk, porucznik Franciszek Dubiel, podporucznik Henryk Huragan-Bęben, podporucznik Tadeusz Kogut-Wyrwiński, podporucznik Andrzej Mączka, podporucznik Jan Szatan-Kotowicz, porucznik Leopold Endel-Ragis, podporucznik Stanisław Towarnicki, porucznik Wilhelm Wilk-Wyrwiński // Narodowe Archiwum Cyfrowe

Legioniści wzięli czynny udział w życiu społecznym tworząc szkołę dla miejscowych dzieci. Oficerowie ofiarowali pieniądze na potrzeby szkolne. Józef Haller zajął się pracą organizacyjną, a major Witold Rylski pozwolił ochotnikom w czas wolny zajmować się uporządkowaniem budynku. W klasach postawiono niezbędne meble, otwarto kuchnię i przebieralnię. Uroczyste otwarcie odbyło się 1 listopada. W ceremonii brali udział komendant Stanisław Szeptycki oraz mjr. Rylski.

W Baranowiczach legioniści wysłuchali akt 5 listopada (proklamację dwóch cesarzy). Wiadomość o zamiarach utworzenia państwa polskiego część legionistów stacjonujących w Baranowiczach przyjęła entuzjastycznie. Julian Smajda z 5 pułku wspominał: „Na dziedzińcu koszarowym ustawiono ołtarz polowy. Po nabożeństwie odprawionym przez wszystkich kapelanów pułkownik Haller odczytał orędzie dwu cesarzy o uznaniu niepodległości państwa polskiego, a następnie przemówił wzywając żołnierzy do podjęcia budowy Wojska Polskiego – podwaliny państwa polskiego. Po nim przemawiał gen. Adams gratulując legionistom dotrwania do celu swoich marzeń. Następnie odbył się przegląd wojska i defilada przed polskim komendantem i niemiecka generalicją”.

Inni zaś odczuwali instynktownie, iż ogłoszenie aktu było fikcją. Wydarzenie to opisał następująco Stanisław Kochanowski z 6 pułku: „Ogłoszenie „Niepodległości” Polski!!! – O pierwszej jedziemy do Baranowicz na paradę; w środku obozu jest cały sztab naszego pułku, muzyka i kompania honorowa pod komendą Kamskiego. Haller czyta głośno manifest obu cesarzy, poczem ksiądz Panas śpiewa Te Deum i udziela błogosławieństwa wojsku; następnie przemawia niemiecki generał. Cała ta historia nie zrobiła na mnie najmniejszego wrażenia, czuło się po prostu instynktownie, że to jedna szopka więcej, nowy kawał, by wziąć nas na lep”.

Po ogłoszeniu aktu 5 listopada nastąpiło pewne uspokojenie sytuacji w legionach. Jednak oddziały legionowe wycofano z frontu wschodniego. 25 listopada legiony zostały przeniesione do Królestwa, miały stanowić kadry dla mającego powstać polskiego wojska.

Żołnierze I Brygady Legionów Polskich na placu parad w Baranowiczach // Narodowe Archiwum Cyfrowe

„14 listopada odbywa się ponowna defilada przed królem bawarskim Leopoldem. 22 listopada przychodzi wiadomość o śmierci cesarza austriackiego Franciszka Józefa. 25.XI wyjeżdżamy z Baranowicz z wielką radością do Królestwa, gdzie mamy organizować armię polską” – napisał w swoich wspomnieniach Julian Smajda.

Żołnierze I Brygady Legionów Polskich na placu parad w Baranowiczach // Narodowe Archiwum Cyfrowe

Po opuszczeniu Baranowicz Komendę PKP rozmieszczono w Warszawie (płk Stanisław Szeptycki), komendę I Brygady Legionów i 1 pułku piechoty – w Łomży, 2 pułk piechoty – w Różanie, komendę II Brygady Legionów i 3 pułk piechoty – w Warszawie, 4 pułk piechoty – w Modlinie, komendę III Brygady Legionów – w Warszawie, 9 pułk piechoty w Pułtusku, 6 pułk piechoty – w Dęblinie, 1 pułk ułanów – w Ostrołęce, 2 pułk ułanów – w Mińsku Mazowieckim, I dywizjon artylerii – w Górze Kalwarii, II dywizjon artylerii w Grajewie, dywizjon haubic – w Piotrkowie oraz Pułtusku i saperzy – w Modlinie.

 

Dymitr Zagacki

Udostępnij na: