Gdy wyniesiesz z pińskiej drogi

Z ludźmi twymi całe ziobra,

A z furmanki całe nogi:

Podróż była bardzo dobra!

WINCENTY POL „ Pieśń o ziemi naszej”

 

Po polsku Pińsk, po łacinie Pinscum lub – w wersji spolszczonej – Pinskum, po białorusku Pieńsk, po żydowsku Pinkas, u latopisów ruskich Pinask. Jest wersja, że nazwa wywodzi się z łacińskiego słowa pinus, które, między innymi, znaczy „sosna”, bo jakoby z tych okolic Rzym sprowadzał sosnowe pnie na okrętowe maszty.

p1Pińsk należy do bardzo starych grodów Rusi Litewskiej, jednak dokładna data jego powstania nie jest znana. (Coś tak, jak ze źródłem Piny, nad którą przecież jest położony. Ano, kto z kim przestaje…). Notaty klasztoru leszczyńskiego – Leszcz, późniejsze przedmieście Pińska – mówią o nim jako o już istniejącym za Włodzi­mierza Wielkiego (Wareg z pochodzenia, prawdziwe jego imię było: Waldemar, zmarł w 1015 r.).

Jako datę zaistnienia Pińska podawa­no rok 1095, zaś źródła żydowskie mówią, iż synagoga pińska wybudowana została w 1050 r. Natomiast Nestor po raz pierw­szy wymienia Pińsk w 1097 r. i tę właśnie datę przyjęto uważać za narodziny miej­scowości. Jedno drugiemu zresztą wcale nie przeczy, bo, żeby zasłużyć na uwagę dziejopisa – osada (prawdopodobnie po­czątkowo rybacka) musiała się czymś wy­różniać. Tak, czy siak – nie ulega wątpli­wości, że Pińsk jest starszy, niż oficjalnie przyjęto uważać. Niech mu będzie!

Długi czas Pińsk i Turów to łączyły się w jeden udział książęcy, to się rozdzie­lały. Pińsk przechodził z rąk do rąk, zaś o całość Pińszczyzny dobijali się różni książęta. Historia tego księstwa jest nie­zwykle pogmatwana i – na tym miejscu – chyba nie warto dociekać, jak to tam było w rzeczywistości. W XII w. górę za­częła brać Litwa. Około 1140 r. książęta jej – Kukuwojtis i Montwiłł – spustoszy­li okolice Turawa i Łucka, a Pińsk został spalony. O ile początkowo celem napadów były lupy i zadowolenie z samego faktu wojowania – wiodły one nieuchronnie do podboju tych ziem. Około 1220 r. książę nowogródzki Skirmunt pobił na głowę, pod Stoszanami 5 mil od Pińska, księcia włodzimierskiego i turowskiego Mści- slawa. Zdobył Pińsk, ale pozostawił przy władzy panującego tam księcia Jerzego. W dwadzieścia lat później Tatarzy – Szejbak i jego naczelny wódz, Kojdan, wiele miast – w tym Pińsk – obrócili w perzynę. Pobił ich Erdziwill i zawładnął całym Polesiem. W tymże XIII w. Wojsiełko, syn Men- doga, przyjął chrzest i został mnichem. Przed zabójcą swego ojca, Towściłłem, schronił się w klasztorze leszczyńskim, czyli na przedmieściu Pińska. Kotłowało się tam bez ustanku. Aż w 1320 r. Gie­dymin, wielki książę litewski, przyłączył Pińsk i cały obszar południowo-wschod­ni do swych posiadłości. Jednak księstwo pińskie, choć na innych już warunkach, istniało jeszcze z górą dwa wieki. Po Gie­dyminie panował jego syn, Narymont, który zginął 2 lutego 1348 r. w bitwie nad rzeką Strawą. Jego prawdopodobny wnuk, Wasyl Michałowicz Narymontowicz, jest już postacią wyraźniej osadzoną w histo­rii, bowiem pozostały po nim dokumenty. Zmarł pod koniec XIV w. Jeden z następ­nych książąt miał przydomek Nos i brał udział w … I tak dalej, i dalej.

p2

p3

Po wygaśnięciu rodu Narymontowi- czów Pińsk „spadł na króla” Polski, który zwolnił bojarów pińskich od niektórych po­winności. Przywilejem z dnia 27 kwietnia 1471 r. miasto nadano wdowie po ks. kijow­skim, Semenie Olelkowiczu. I znowu Pińsk przechodził z rąk do rąk, teraz już drogą nadań, spadków lub jako wiano. Sypały się liczne przywileje dla cerkwi, monastyrów i szlachty. Kniaź Fedor Jarosławowicz, cho­ciaż sam prawosławny, nie mało świadczył franciszkanom pińskim, których klasztor ufundował książę Zygmunt Kiejstutowicz w 1394 r. (inne źródło podaje datę o dwa lata późniejszą). „Przywilejów tych kilkadziesiąt znaleźć i teraz jeszcze można w pow. pińskim, szczególniej u szlachty okolicznej, jak np. w Stachowie”. Niestety, drukowano te słowa w 1887 r.

Nawiązując znowu do czasów pra­dawnych, to najzupełniej już historycznie związana z Polesiem była królowa Bona. W 1523 r. król Zygmunt I zamek i mia­sto Pińskie, z dworami Kieleckiem, Ho- rodkiem, Rohaczewem, ich miasteczkami i włościanami, spadłe na niego po śmierci kniazia Fedora Iwanowicza Jarosławicza „dal w posesyą” żonie. Dobra pamięć 0 królowej przetrwała na Pińszczyźnie długo. Bona budowała tam drogi, „kopała rowy” (czyli kanały). Jeden z nich, dłu­gości 6 wiorst, ciągnął się od Pińska do majątku Stetyczów. (Nie wykluczone, że do kopania owych „rowów” skłoniła kró­lową przygoda, kiedy to jej karoca – ra­zem z nią! – omal nie utonęła w błocie…). Później kanał zarastał powoli zielskiem i ponoć nigdy odnawiany nie był (w każ­dym razie – do 1887 r„ z którego ta infor­macja pochodzi). Nim zarósł całkowicie, długo ludziom służył. Królowa nadawała też przywileje. Potomkowie szlachty po­leskiej jeszcze w latach międzywojennych pieczołowicie przechowywali orygina­ły tych dokumentów. Między innymi, na przykład w 1524 r. nadała Marcinowi Szyrmie herbu Dołęga przywilej na do­bra: Sielce, Koniuchy, Łopatyn, Chlaby, Czarnów, Lachowicze, Boryszewicze, Tywrowicze, Hrywkowicze i Łasick. Ale szczególnie może upamiętniła się królo­wa Bona Prażanie, zmieniając ją z osady w miasteczko. Zaś Anna Jagiellonka, czy­li córka Bony, nadała miastu, w 1588 r., herb, będący herbem Sforza. Aż do II wojny światowej, to znaczy przez przeszło trzysta pięćdziesiąt lat, ten herb służył Prażanie jako pieczęć miejska.

Zygmunt August, ostatni Giedymino- wicz-Jagiellończyk, w roku 1569 utworzył z Polesia osobne województwo, dzielące się na dwie ziemie – brzeską i pińską. Zaś w 1581 r. Stefan Batory nadal Pińskowi prawa magdeburskie, przywilej na jarmar­ki i kontrakty oraz herb: w czerwonym polu napięty zloty luk ze srebrną strzałą 0 stalowym ostrzu.

5 maja 1706 r. przybył niespodziewa­nie do Pińska król szwedzki Karol XII. Ten sam, który dwa lata wcześniej poparł na tron polski Stanisława Leszczyńskiego. Teraz przybył z wojskiem, a był to epizod tzw. wojny północnej. Na razie, w Pińsku, zaledwie zsiadłszy z konia, wszedł na dzwonnicę kościoła jezuickiego, by przyj­rzeć się otaczającej miasto „dziwnej oko­licy”. A spostrzegłszy nieścignione okiem błota i wody, zawołał: „Otóż to moje non plus ultra!” Nie było jednak sposobu prze­dostania się bezpośrednio na Wołyń. Ani mostami, ani na łodziach, jak to sobie za­myślił. Musiał poczekać kilka dni, naka­zując tymczasem reperować przeprawy. Aliści po dziesięciu dniach – o północy, konno, chyłkiem – i tylko w towarzystwie księcia Wirtemberskiego, wyjechał.

Mimo opisanych już najazdów rozma­itych wrogów, mimo związanych lub nie związanych z nimi pożarów, Pińsk rozra­stał się i piękniał. Przybywało mu budow­li sakralnych. Pod względem kościelnym Pińsk wraz z powiatem z dawien dawna należał do katolickiej diecezji łucko-brze- skiej. Po trzecim rozbiorze Polski utwo­rzono diecezję katolicką w samym Piń­sku; jej pasterzem został biskup kijowski Kasper Kolumna Cieciszewski. Jednak już w 1798 r. przyłączono Pińsk do nowo utworzonej diecezji mińskiej. Diecezje zmieniały się, łączyły, dzieliły. Najdłużej, bez mała trzysta lat, przetrwała diecezja obrządku wschodniego, którą Włodzi­mierz Wielki założył w Turawie, aks. Witold przeniósł do Pińska. Zwala się pińsko-turowską. W 1596 r. na synodzie brzeskim, jej biskup, Leoncjusz Pełczyń­ski „przyjął unią” i trwała ona do 1794 r. Ostatnim pińskim biskupem unickim był Joachim Horbacki. Po kasacji diecezji po­wrócił do obrządku rzymsko-katolickiego osiadł u kanoników regularnych w Słonimiu, gdzie pobierał „pensyą dożywotnią” 3000 rubli. Katedra unicka w Pińsku była drewniana, po skasowaniu jezuitów prze­niesiono ją do ich kościoła.

p4

p5

W 1773 r. Pińsk posiadał dziewięć ko­ściołów i klasztorów rzymsko-katolickich. Dwa z nich były żeńskie – bazylianek i mariawitek – siedem męskich: bazylia­nów, bernardynów, dominikanów, fran­ciszkanów, jezuitów, karmelitów i „komu­nistów”. Ci ostatni powinni być pisani – prawidłowo – przez dwa „m”, ale w Słow­niku Geograficznym z 1887 r. figurują przez jedno. Zgromadzenie księży kommunistów założył Bartłomiej Holtzhauser, urodzony w 1613 r. w Elektoracie Bawar­skim. „Przypisał dla nich konstytucje” za­lecając usunięcie kobiet z domu i wspól­notę życia kapłanów – Communitas. Od tego pochodzi nazwa zakonu. Regułę za­twierdził, w 1685 r. papież Innocenty XI. Do Polski, za panowania Jana III, kommunistów sprowadził – w tymże 1685 r. – biskup poznański i osadził ich w Górze Kalwarii, zwanej także Nową Jerozolimą. W Pińsku kommuniści otrzymali kościół filialny pw. św. Karola Boromeusza przy ówczesnej ulicy Albrechtowskiej. Kościół ten ufundowali książęta Dolscy jeszcze w roku 1595. Ostatnie wzmianki o zgro­madzeniu pochodzą z 1772 r.; było wtedy pięćdziesięciu siedmiu kapłanów i posia­dali dziesięć domów. Po kommunistach kościół w Pińsku objęło biskupstwo.

Są różne wersje kto i dokładnie kiedy sprowadził do Pińska ojców jezuitów. Na­tomiast zgodność występuje co do tego, że to książę Albert Stanisław Radziwiłł wzniósł im wspaniale, murowane, trzy­piętrowe kolegium z kościołem. A po­nieważ co do daty źródła znowu się nie zgadzają – przyjmijmy, iż obiekty te po­stawiono w latach 1631-1635. Z ich budo­wą wiąże się zabawna bajeczka. Pewnego dnia robotnik osunął się i zaczął spadać z rusztowania. Rozległy się krzyki o ratu­nek. A właśnie przechodził tamtędy bra­ciszek zakonny, laik (to znaczy, nie ma­jący jeszcze święceń), słynący z łatwości czynienia cudów. Robił ich tak wiele, że ksiądz rektor, w obawie, by ludziom nie spowszedniały, zakazał mu tego. Teraz więc brat odparł, że pomóc nie może, bo mu nie wolno… (Swoją drogą, robotnik musiał spadać powoli, skoro był czas na pogawędki!). Jednak powiedział: Czekaj­cie, pójdę, poproszę o pozwolenie. Gdy wymawiał słowo „czekajcie”, spadający zawisł w powietrzu i czekał nieruchomo na powrót laika. Ten przybiegł co tchu z pozwoleniem i nieszczęśnika ocalił. Nie wiadomo jednak, czy – mocą cudownego działania – wyniósł go z powrotem w gó­rę, na stanowisko pracy, czy ostrożnie osa­dził na ziemi…

p6

Kościół i klasztor oo. jezuitów w Piń­sku zostały spalone przez żołnierzy ra­dzieckich we wrześniu 1939 r„ w kilkana­ście godzin po ich wkroczeniu do miasta. Natomiast dość okazały sobór prawosław­ny zniszczyły działania wojenne. Władze radzieckie przystąpiły nawet do odbudo­wy świątyni, ale zawaliła się wieża. (Zro­biła to bardzo rozsądnie: w czasie, gdy nie było robotników ani żadnych innych lu­dzi. ..) Wobec tego władze uznały, że dalej odbudowywać – jako kościoła – tych ruin nie warto. Pokryto je płaskim dachem, odremontowano i urządzono wewnątrz kino i jakiś klub.

Najstarszą z pińskich świątyń byłaby więc synagoga skoro miano ją wybudować w 1050 r. Miała ponoć głębokie i bardzo długie korytarze – lochy. Dokąd prowadzi­ły? Do czego służyły? Synagoga paliła się – wraz z miastem – wiele razy. Odbudowy­wano ją, unowocześniając wnętrze, lecz za­chowując pieczołowicie kształt zewnętrzny.

W 1784 r. król Stanisław August, na ozdobionych łodziach i ze świtą, przypły­nął do Pińska i też zabawił w nim dni kil­ka. Przyjmowali króla wspaniale Mateusz Butrymowicz (herbu Topór) w Łopatynie pod Pińskiem oraz Franciszek Poniatow­ski, sędzia grodzki i skarbnik mścislawski, w Albrechtowie. W 1789 r. ów Albrechtów odziedziczył ks. Józef, ale ponoć nigdy go nie odwiedził, czasy bowiem nie nadawa­ły się po temu.

p7

p8

W czasach międzywojennych była w Pińsku ulica imienia wspomnianego wyżej Mateusza Butrymowicza. Wpraw­dzie nie w Pińsku (ani nawet nie na Po­lesiu) się urodził, lecz po odbyciu służby wojskowej, dosłużywszy się stopnia porucznika petyhorskiego, osiedlił się – w 1770 r. – w Pińszczyźnie. Ożenił się z rodowitą pińszczanką, Krystyną Szyr- mianką, córką podsęda pińskiego.

Pomijając sprawy majątkowo-rodzinne, dość powikłane i nie bez procesów sądowych – uwagi warte jest to, że M. Butrymowicz od 1778 r. oddał się służ­bie publicznej, zasługując na gościnność koniuszego pińskiego. W 1780 r. został miecznikiem; w 1783 – sędzią grodzkim; w 1785 – podstarościm pińskim (w tym czasie był również szambelanem królew­skim). Zajmował się gorliwie interesami i realizacją planów hetmana Ogińskiego, zwłaszcza uprzemysłowieniem Pińsz- czyzny. Utrzymywał stosunki handlowe z przemysłowcami Gdańska i Królewca, czego – m.in. – dowodził list z 25 sierp­nia 1781 r., w którym Abraham Scherres donosił o różnych załatwionych i nie zała­twionych sprawach, a także o tym, że cena złota spada. Nadmieniał, iż równocześnie przesyła, zamówioną przez Butrymowi- cza, filiżankę z portretem króla oraz wy­rażał żal, że Butrymowicz nie może przy­jechać do Królewca, ponieważ właśnie oczekuje na wizytę króla w Pińsku.

p9

Stanisław August, jak wspomniano, do Pińska rzeczywiście przybył, ale dopiero w 1784 r. Zatrzymał się w kolegium pojezuickim, gdzie przygotowano apartamenty dla niego i jego asysty. Z okna przyglądał się przyległym błotom i wodom… zresz­tą nie tylko. Miły mu zapewne był widok nieprzeliczonych przeróżnych łódek i łó­deczek, na których – na powitanie króla (nie przypuszczając, że właściwie żegna ostatniego polskiego monarchę) – przy­płynęła okoliczna szlachta.

W bogatym archiwum pozostałym po Butrymowiczu znajdował się także plan dworu, jaki zamierzał wybudować w jednym ze swych majątków, przemia­nowanym na cześć żony – Krystynowem (tu znowu nieścisłość w źródłach: gdzie Butrymowicz przyjmował króla?). Na tym planie Stanisław August własnoręcznie napisał życzenia szczęścia i pomyślno­ści, niestety, na dłuższą metę życzenia nie spełniły się: dwór i majątek przeszły, po powstaniu 1863 r., w ręce rosyjskie.

Za ukoronowanie przedrozbioro­wej działalności Butrymowicza uważa się wybudowanie grobli, łączącej „głąb Pińszczyzny z Pińskiem”. Ukończono ją w 1783 r., a w następnym, z okazji obec­ności króla, dokonano uroczystego jej poświęcenia. Uświetniono to okazałą fetą. Tegoż roku Butrymowicz odbył po­dróż z Pińska do Gdańska – wodą, aby przekonać się o przydatności tego rodza­ju komunikacji. W 1786 r. Butrymowicz został delegatem do Trybunału Litew­skiego, a w 1788 – posłem na Sejm Rze­czypospolitej, nadal będąc szambelanem królewskim. Jako poseł rozwinął szeroką działalność. W 1789 r. wydal broszurę pt. „Sposób uformowania Żydów polskich w pożytecznych krajowi obywateli”. We wspomnianym jego archiwum znajdowa­ły się bardzo ciekawe przyczynki do prac Sejmu Czteroletniego, a zwłaszcza usto­sunkowanie się do nich ziemi pińskiej. Posłowie pińscy – Butrymowicz i podstoli Jakób Szyrma – należeli do Konfederacji 3 Maja, a sam Butrymowicz brał szcze­gólnie gorliwy udział w pracach Komisji Wojskowej i był jednym z pomysłodaw­ców ustanowienia orderu Virtuti Militari. W 1791 r. otrzymał Order św. Stanisława; był także kawalerem Orderu Orła Białe­go. Po rozbiorze Polski Mateusz Butry­mowicz, zgnębiony, mieszkał w Pińsku. Zajmował się interesami, które szły coraz gorzej. Zmarł w 1814 r. Jego potomkowie mieszkali w Pińsku jeszcze w latach trzy­dziestych XX w.

p10

p11

Siódmego sierpnia 1921 r. kolejny po­tężny pożar zniszczył Pińsk do tego stop­nia, że nie mógł już być stolicą Polesia i przeniesiono ją do Brześcia.

Pińsk dzieli od Warszawy czterysta ki­lometrów. Według danych na rok 1929 było tam: 25.125 mieszkańców, siedziba sądów pokojowego i okręgowego (o nim będzie jeszcze mowa), linia kolejowa Żabinka-Łuniniec, starostwo, komenda powiato­wa policji państwowej, urzędy skarbowe: podatków i opłat, akcyz i monopoli; kasa skarbowa, urząd miar, Państwowy Urząd Drogowy, Zarząd Dróg Wodnych, obwo­dowy Inspektorat Pracy, Powiatowy Urząd Ziemski, Powiatowy Komitet Nadawczy i Komisja Uwłaszczeniowa, Inspektorat Szkolny, Magistrat, Wydział Powiatowy, trzy kościoły rzymsko-katolickie, sobór i cerkiew prawosławne, jedna synagoga, dwa gimnazja państwowe, cztery prywatne (w tym żydowskie A. Czeczyk-Golinkierowej), dwie szkoły rzemieślnicze, szpital sejmikowy, szpital Pińsko-Karoliński, Po­wiatowa Kasa Chorych, Okręgowe Towa­rzystwo Rolnicze, okręgowy związek kó­łek rolniczych, związki: właścicieli hoteli, właścicieli nieruchomości, oddział związ­ku kupców, związek zawodowy właścicie­li zakładów fryzjerskich, związek rzeźni- ków, rzemieślników, związki zawodowe: robotników przemysłu szklanego, skórza­nego, drzewnego, spożywczego, związek robotników niefachowych, pracowników bankowych i handlowych, pracowników miejskich, rada związków zawodowych.

Prócz tego w Pińsku byli, były, było…

Adwokaci, akuszerki, apteki, artyku­ły elektrotechniczne, rolnicze, agentury ubezpieczeniowe; banki, bednarze, bla­charze, broń i amunicja, budulec, bydło, biura pisania próśb i tłumaczeń, ekspedy­cyjne, budowa studni; cukier, cukiernie, cukry, czapnicy, części do maszyn, cze- salnia wełny; domy handlowe, drukarnie, domy komisowe, dentyści; eksploatacja lasów; fabryki – produktów chemicznych, dykty, korków, mydła, musztardy, słomia- nek do opakowań, świec, torebek papiero­wych oraz – farby, farbiamie, felczerzy, fryzjerzy, futra; galanteria, garnki, gaze­ty, geometrzy, gonty, grawerzy; hurtownia spirytusu, herbaciarnie, hotele (było ich dziewięć!); introligator jeden, instrumenty muzyczne; jadłodajnie, jubiler jeden; ko­mornicy, kamasznicy, kasy pożyczkowo-oszczędnościowe, kaszarnie, kawiarnie, kooperatywy, koszykarz jeden, kotlarze, kowale, krawcy, krawiectwo damskie, księgarnie, kuśnierze, kina dwa: „Kasy­no” i „Ognisko”, kołodziej jeden; lekarze; łaźnie dwie, w tym jedna żydowska; ma­teriały piśmienne, budowlane, malarze, maszyny rolnicze, do szycia, meble, me­ble do maszyn do szycia, meble koszyko­we, mleczarnie, miodosytnia jedna; nota­riusze, nabiał, naczynia kuchenne, nafta, narzędzia rolnicze; olejarnie, owoce; pracownie – bielizny, kołder, pończoch, mereżek, ram, gorsetów, szyldów, a tak­że: powroźnicy, pralnie, pierze, przedsię­biorstwa pogrzebowe, budowlane, pokoje umeblowane, perfumerie, piekarnie, pro­dukty naftowe, przybory rybackie, piwo, prywatna huta szkła; reperacja maszyn do szycia, rymarze, ryby, rowery, restauracje, rzeźnicy, reperacja instrumentów muzycz­nych; składy – desek, drzewa, apteczne, z opałem, stare żelazo, sklepy z: fornierami, gilzami do papierosów, kapeluszami, kapeluszami damskimi, kożuchami, lu­strami, manufakturą, kolonialne (było ich 23), z nasionami, obuwiem, skóry baranie, skóry surowe, smary, soda, spirytualia, szewcy, stolarze, szczotkarz jeden, skup szmat; towary różne, tapety, tapicerzy, technicy dentystyczni, tokarnie; ubrania gotowe; weterynarze, wędzarnie śledzi, wędliny, wody gazowe, wyroby tytonio­we, żelazne, drzewne; zakłady: ślusarskie, stolarskie, elektrotechniczne, krawieckie, fotograficzne; zboże, zegarmistrze, za­bawki, zajazdy; żegluga, żelazo, Żydow­ska Spółdzielnia Ogrodnicza.

p12

Zwraca uwagę brak wszystkiego, co do­tyczy samochodów: ani garaży, ani warsz­tatów naprawczych, ani stacji benzyno­wych, ani sklepów z częściami czy samymi samochodami… Cóż, to był rok dopiero 1929. Targi odbywały się we środy i piątki. Jarmarki – w drugi dzień Zielonych Świąt, w dziesiąty piątek po Wielkiej Nocy i 15 sierpnia (starego stylu). W Pińsku były wte­dy jeszcze młyny, tartaki, browar, garbarnie, fabryki zapałek, kredek, wódek. Handel pro­wadzono – głównie – drewnem i rybami.

Pińsk był miastem o zabudowie na ogół drewnianej – poza śródmieściem, choć pewnie i tam takie domy się trafiały – i niewysokiej. Aczkolwiek, znowu mowa przede wszystkim o śródmieściu, bywały domy nawet dwupiętrowe. Gmach Sądu Okręgowego – oczywiście murowany i, bardzo jak na tamten czas, nowoczesny – wybudowano pod koniec lat dwudziestych XX w. Ulicę kolo niego wyłożono płytami chodnikowymi. Ten „trotuar”, jak się daw­niej nazywało część ulicy przeznaczoną dla pieszych, urywał się równo z narożnikiem sądu. Ktoś kiedyś powiedział złośliwie, że „tutaj kończy się sprawiedliwość”. Z ostat­niej płyty chodnikowej wdeptywało się w prosto błotnistą, nigdy nie wysychającą, choć pewnie w zimie zamarzającą, maź.

p13

Trochę chodników wyłożonych płyta­mi, przeważnie popękanymi, pozapadanymi, było też w śródmieściu, ale uliczki boczne były – jeszcze w 1932 r. – drewnia­ne. To znaczy, do dwóch bali poprzecznych poprzybijane były deski i takie pomosty, poukładane jeden za drugim, tworzyły uliczny chodnik. Z biegiem czasu ćwieki rdzewiały, drewno wokół nich wygniwało, wszystko stawało się rozchwierutane. „Chodziło się jak po klawiszach”, bo gdy, nieopatrznie stanęło się na desce zbyt bli­sko jednego jej końca, drugi podnosił się do góry. Nie wszystkie jezdnie były bru­kowane, a i te, które były – co krok były pozapadane, zaś w tych zagłębieniach stały wieczne kałuże – morza. Im głębiej w przeszłość tym, rzecz jasna, stan ulic był gorszy. Ponoć za czasów carskich powstał zawód „prenosów”, to jest tych, którzy, za opłatą, przenosili „panów” i wytwor­ne panie przez jezdnie. Przypuszczam, że dla „zwykłych ludzi” musiały być ja­kieś kładki, łączące brzegi przeciwległych trotuarów. Prawdopodobnie – jeśli rze­czywiście istniały – zawsze były mokre, oblepione błotem, śliskie. Więc tych de­likatniejszych czy mniej zręcznych, a za­możnych przechodniów – przenoszono. Zwłaszcza w czasie wiosennych roztopów. Wspominano nawet wydarzenie, które ja­koby miało się przytrafić jakiejś damie: w trakcie przenoszenia tak targowała się o wysokość zapłaty, że rozgniewany perenos posadził ją w błocie na samym środku jezdni i mówiąc: „Ne choczesz płatit – siedi w bołotie!” poszedł sobie. Na szczęście znaleźli się litościwy i pomogli nieszczę­snej wykwintnisi wygrzebać się z błotnej mazi. Ładnie musiała wyglądać… A ile ją potem kosztowało pranie!

p14

p15

We wrześniu 1939 r. – do momentu wej­ścia wojsk radzieckich – wychodziła w Piń­sku przyfrontowa „Gazeta Pińsku”, której redaktorem był dziennikarz Wacław Zuchniewicz (zmarł w Warszawie 20 sierpnia 1993 r., w wieku osiemdziesięciu pięciu lat).

Nim „Jałta” ostatecznie odebrała Pińsk Polsce, w czasie trzykrotnie zmieniającej się tam okupacji – niemieckiej, sowieckiej i znowu niemieckiej – przeżył on dużo. Nie­podobna opisywać tu historii i niezliczonych zdarzeń konspiracji, działającej na tamtych terenach Armii Krajowej. W planach „Wa­chlarza” województwo poleskie miało być dla polskich patroli terenem wypadowym na wschód. Przebiegające tędy szlaki komu­nikacyjne stały się głównym celem opera­cyjnym Odcinka DI. Z kolei odcinek ten po­dzielono na cztery rejony, a wysyłani z War­szawy ludzie z wolna tam się „zaczepiali”. W drugiej połowie lutego 1942 – początek przerzutów – okazało się, na przykład, że Marian Przysiecki („Marian”, „Stanisław”, „Grek”) miał w Pińsku rodzinę i duże zna­jomości. Załatwił więc sobie posadę admi­nistratora majątku w Kłobach, niedaleko Parochońska pod Pińskiem, a dla Czarnec­kiego wyjątkowo korzystne stanowisko nie­mieckiego administratora (landwirta) kilku majątków, z siedzibą w Dawidgródku.

p16

p17

Wkrótce znalazła się pierwsza broń. Pozbierano ją z… terenów, na których w 1941 r. rozgrywały się walki niemiecko-radzieckie i przezornie schowano. Teraz okazała się dosłownie – „jak zna­lazł”, bo przerzuty z Warszawy były nader skromne. Co się tyczy spraw organizacyj­nych, to już 22 marca 1942 r. zameldowa­no w Warszawie, że w okolicach Pińska zorganizowano bazę dywersyjną.

Nie, nie można – nie cytując całych książek lub bodaj ich rozdziałów – opisać wszystkiego, co się tam działo. Może pew­ne pojęcie o tym da, przytoczone poniżej kalendarium, dotyczące działalności III Odcinka na terenach Pińszczyzny. A więc:

Rok 1942

Styczeń – trzecia dekada – przydział do „Wachlarza” pierwszego cichociemnego, kpt. dr. „Wani” – Alfreda Paczkowskiego, z wyznaczeniem na dowódcę III Odcinka;

Luty – trzecia dekada – wyjazd dowódcy III Odcinka na teren Polesia; podpo­rządkowanie „Wachlarzowi” brzeskiej organizacji „Szaniec” i szybkie zmontowanie kilkudziesięcioosobowej siatki;

Kwiecień – pierwsza dekada – III Odcinek posiada bazy dywersyjne w Brześciu, Pińsku i Dawidgródku;

11 kwietnia – wysadzenie na Kanale Królewskim monitora rzecznego i zablokowanie na dłuższy czas tej arterii wodnej;

26 kwietnia – ścinanie na przestrzeni półtora kilometra słupów łączności telegraficz­nej wzdłuż szosy Brześć-Moskwa przez patrole „Żbika” (Slonczyński Zbigniew) i „Michała” (Żołnierowicz Michał); starcie z kolumną woj­skową, zabicie 1 oficera i 4 żołnierzy, straty własne: 1 żołnierz („Jaskól­ski” – Nurkiewicz Zdzisław);

2/3 mąja  – „gościnny” wypad patrolu Mariana Przysieckiego (III Odcinek) na te­ren IV Odcinka; 7 cięć torów na linii Mińsk-Homel; wysadzony tor pod transportem; skutek nie rozpoznany;

7 maja – spowodowanie pożaru cystern z benzyną lotniczą i rozerwanie trans­portu wojennego na terenie działania III Odcinka – Pińsk-Łuniniec – wskutek ostrzelania przez kpt. „Wanię” pociskami zapalającymi;

1/7 lipca – patrol „Bebiego” (Badowski Jan, III Odcinek): 3 VII wysadza transport z Wehrmachtem pod Kopcewiczami, walka z osłoną; 4 – walka patrolu pod Turowem z policją białoruską, zabicie kilku policjantów, ginie por. Sacewicz; 5 – walki z policją ukraińską, ginie „Witek” (Gromelski Witold – niepewne), „Czarny” (Spychalski Józef) ranny; 6 – przedzieranie się rozproszonego patrolu w kierunku Pińska i Brześcia, śmierć Żołnierowi- cza w walce z policją; ranny „Przedwojowiec” (Wojakowski Zbigniew);

11 lipca – patrol „Przewodzica” (Wojakowski Zbigniew, III Odcinek) – rozbra­ja na szosie do Brześcia Litewskiego nadleśniczego Niemca i zdobywa pieniądze dla „Wachlarza”;

12 lipca – patrol „Żbika” ostrzeliwuje z zasadzki pod Małorytą niemiecki wóz osobowy, zabijając trzech Niemców: landrata z Małoryty, Schtraucha, jego brata kapitana Wehrmachtu i kierowcę;

14 lipca – patrole „Żbika” i „Przewodzica” wysadzają i wykolejają pod Małorytą transport wojskowy; w walce z osłoną transportu ginie Jan Trzeciecki;

30 lipca – patrol „Mariana Przysieckiego” („Marian”, III Odcinek) wysadza transport wojskowy na trasie Pińsk-Łuniniec koło Łowczy i stacza walkę z osłoną;

31 lipca – aresztowanie patrolu „Mariana” Przysieckiego w Parochońsku pod Pińskiem, osadzenie w areszcie w Pińsku, ucieczka oraz ewakuacja; na pewien czas przerwa w działalności tej bazy;

1  sierpnia – patrol „Przewodzica” wysadza tor na trasie Brześć-Baranowicze, wyko­lejając pod Berezą Kartuską transport wojskowy;

13 sierpnia – akcja kompleksowa na terenie działania III Odcinka:spalenie w Kobryniu mostu drogowego na trasie Brześć-Pińsk; wykolejenie lokomotywy (rozkręcenie szyn); zerwanie drugiego toru na trasie Brześć-Barano­wicze i przestawienie zwrotnicy, wskutek czego transport najechał na lokomotywę na trasie Brześć-Homel;

Sierpień – trzecia dekada – próba rozbrajania pocisków artyleryjskich, dla zdoby­cia materiałów wybuchowych; porwanie Niemca – minera i zastrzelenie go w czasie ucieczki;

Wrzesień – pierwsza dekada – próba zaczepienia się HI Odcinka o Homel, bez rezul­tatu; pierwsze sygnały o zagrożeniu dowódcy Odcinka przez Gestapo;

Wrzesień – pierwsza dekada – aresztowanie w Orańczycach (teren III Odcinka) do­wódcy bazy Edwarda Jamnickiego; rozbicie bazy przez Gestapo;

Wrzesień – pierwsza dekada – likwidacja przez patrol Maciejewskiego w Kobry- niu agenta Gestapo, Kuchty i jego pięciu towarzyszy; zdobycie sześciu sztuk broni;

16 września – oddział partyzancki „Lucjana” (Szydłowski Łucjan, III Odcinek) wysadza na wschód od Łunińca transport wojskowy idący w kierunku Homla;

17 września – ten sam oddział, w tym samym miejscu wybuchem szedytu wykoleja i zrzuca z nasypu transport z bombami lotniczymi;

28 września – oddział ochrony sztabu „Znajdy” (Znajewski Albin, III Odcinek) wy­sadza tor kolejowy w rejonie stacji Żabinka (linia Brześć-Pińsk), trans­port utrzymał się na torach; ranny Kraszewski;

30 września – ten sam oddział w rejonie Berezy Kartuskiej dokonuje wielu cięć torów na szlaku Brześć-Mińsk i zastawia pułapkę na pociąg ratowniczy, sku­tek nie rozpoznany;

Wrzesień – koniec miesiąca – dowódca III Odcinka przenosi, na skutek zagrożenia, swoje miejsce pobytu z Brześcia do oddziału partyzanckiego; ewaku­acja siatki rezerwowej por. „Zabawki” (Bąkiewicz Zbigniew) z Brześcia do Warszawy;

Wrzesień – październik – przydział do „Wachlarza” ostatniej partii siedmiu cicho­ciemnych;

25 października – przechwycenie na terenie działań III Odcinka niemieckiego trans­portu rubli przewożonych ciężarówką; spalenie pieniędzy, zabicie trzech Niemców, zdobycie broni;

20 listopada – koncentracja oddziałów partyzanckich III Odcinka koło Dawidgródka; zmiana dowódcy bazy („Bocian”); Eckhardt Mieczysław, na miejsce „Rysia” (brak nazwiska); aresztowanie kpt. „Wani”, por. „Rysia”, „Bo­ciana” i „Azora” (Downar Piotr) przy próbie dywersji kolejowej; śmierć „Bociana”.

3 grudnia – formalne mianowanie dowódcą III Odcinka kpt. „Żmudżina” (Kostrym Bolesław);

31 grudnia – gen. „Grot” (Rowecki Stefan) podejmuje decyzję odbicia z więzienia pińskiego osadzonego tam byłego dowódcy III Odcinka, kpt. „Wani”.

p18

Rok 1943

2 stycznia – wyjazd pierwszej grupy ekipy „Ponurego” (Piwnik Jan) za Bug, celem przygotowania odbicia więźniów w Pińsku;

16 stycznia – brawurowe uderzenie „Ponurego” na więzienie w Pińsku i uwolnienie „Wani” oraz towarzyszy;

22 stycznia – Niemcy rozstrzeliwują w Janowie Poleskim 30 zakładników w odwecie za rozbicie więzienia w Pińska;

10/12 lutego – aresztowanie w Brześciu części uczestników uderzenia na więzienie pińskie; 27 lutego – przekazanie III Odcinka Komendzie Okręgu AK Polesie.

W 1943 r. nastąpiła formalna likwidacja organizacji „Wachlarz”, co nie znaczy, że tym samym skończyła się partyzantka polska na Polesiu. Ale, jak powiedziano wyżej, jej opisanie nie mieściłoby się w ramach tego albumu. Na zakończenie – fragment pięk­nego opisu Pińsku z 1787 r.:

p19„Położenie miasta, jak jest najpomyślniejsze, tak i na widok najpiękniejsze; gdyż z jednej strony rozlegle pól płaszczyzny na kilka mil ciągnące się, z drugiej, z węzła rozmaitych rzek wylew tworząc na kształt morza, sprawuje najprzyjemniejszy miasta prospekt. Prócz tej szczęśliwości, którą sama zdarzyła natura, taki jest dowóz i taniość płodów z Wołynia i Polesia, jak trudno w innem miejscu i mieście, prócz Ukrainy, znaleźć. (…) Spodziewać się należy polepszenia wkrótce losów Pińska, stojąc bowiem na gościńcu, w środku zbiegu i połączenia kanałami rzek portowych, które handel prze- chodowy z Bałtyckiego na Czarne morze tworzy, koniecznie musi czynić marynarzom przystanowisko. Już tu przybywają różne statki, jako to: bajdaki i wielkie szuhaleje z Czarnobyla i Kijowa, naładowane mydłem, zbożem, łojem i innemi towarami”.

Epitafium. Nie tylko człowieka lamią zbyt ciężkie doświadczenia. Pińsk już nigdy takim nie będzie, choć może doczeka – oby! – następnych wielu setek lat!…

Katarzyna Witwicka

 

Z HISTORII PIŃSKA p20

  • 1097 r. – pierwsza wzmianka o Pińsku
  • 1241 r. – przeniesienie z Turawa diecezji prawosławnej
  • 1316 r. – po tej dacie, Pińsk włą­czono do Wlk. Ks. Litewskiego
  • 1396 t. – powstaje katolicki ko­ściół i klasztor franciszkanów
  • 1523 r. – podarowanie Pińska królowej Bonie i początek roz­kwitu miasta
  • 1569 r. – siedziba powiatu
  • 1581 r. – król Stefan Batory na­daje prawamjejsjdą
  • 1648 r. – kozacy Nebaby zajmują miasto. Szturm miasta przez woj­ska królewskie. Pożar miasta.
  • 1655 r. – Moskale i Kozacy ata­kują miasto i wyrzynają miesz­kańców.
  • 1657 r. – Kozacy Zdanowicza niszczą miasto
  • 1666 r. – fundacja klasztoru do- minkanów
  • 1690 r. – założenie osady Karo- !in przez Jana Karola Dolskiego
  • 1695 r. – budowa w Karolinie ko­ścioła i zamku
  • 1706 r. – od 5 maja do 3 czerw­ca. Zajęcie Pińska przez króla Szwecji Karola XII.
  • 1717 r. – budowa klasztoru ber­nardynów
  • 1734 r. – budowa klasztoru kar­melitów
  • 1756 r. – budowa klasztoru ma- riawitek
  • 1773 r. – kasata zakonu jezuitów
  • 1767 r. – budowa Kanału Ogiń­skiego
  • 1775 r. – budowa Kanału Kró­lewskiego
  • 1793 r. – II rozbiór Polski. Pińsk od tej pory w Rosji.
  • 1795 r. – powstanie katolickiej diecezji pińskiej (poprzednio Pińsk był w Łuckiej
  • 1799 r. – włączenie Karolina do Pińska
  • 1796 r. – likwidacja unickiej die­cezji pińskiej
  • 1799 r. – likwidacja katolickiej diecezji pińskiej (przeniesiono ją do Mińska)
  • 1812 r. – lipiec, Pińsk zajmuje armia Napoleona
  • 1850 r. – powstaje fabryka świec i mydło
  • 1882 r. – doprowadzono linię kolejową z Żabianki i otworzono fabrykę zapałem
  • 1885 r. – budowa stoczni rzecz­nej w Leszczach
  • 1915 r. – ucieczka Rosjan przed Niemcami
  • 1919 r. -1, Armia Czerwona zaj­muje Pińsk, – III, ucieczka Armii Czerwonej przed wojskami pol­skimi gen. Listowskiego, – 3 VII – potyczka pod Horodyszczem.
  • 1920 r. – VII, Armia Czerwona ponownie zajmuje Pińsk
  • 1920 r. – 26 IX, wojska polskie odbijają miasto.
  • 1921 r. – Pińsk stolicą woje­wództwa. Pożar miasta. Prze­niesienie stolicy do Brześcia.
  • 1925 r. – stolica diecezji katolickiej
  • 1939 r. – 9 IX, nalot lotnictwa niemieckiego. -18 IX, zatopie­nie Floty Pińskiej. – 20IX, Armia Czerwona zajmuje Pińsk
  • 1941 r.-4 VII, wkroczenie Niem­ców.
  • 1942 r. – IV, utworzenie getta dla Żydów. – X-XI, mordy na 30-45 tys. Żydów
  • 1943 r. -18 I, atak porucznika Jana Piwnika „Ponurego” na więzienie Gestapo w Pińsku.
  • 1944 r. – zajęcie miasta przez Armię Czerwoną.

Włączenie do ZSRR i deportowanie polskich mieszkańców.

 

LUDNOŚĆ PIŃSKA

  • XVI w.-5,0 tys.
  • 1825 – 4,2 tys.
  • 1841-6,8 tys.
  • 1861-11,3 tys.
  • 1900-29,5 tys.
  • 1910-36,4 tys.
  • 1921 -23,5 tys.
  • 1931 -33,5 tys.
  • 1939-35,9 tys.
  • 1959-41,5 tys.
  • 1986-112,6 tys.
  • 2000 -132,6 tys.

 

ZNANE OSOBY POCHODZĄCE Z PIŃSKA

  • Adam Naruszewicz (1733-17961) –poeta, historyk, biskup
  • Ryszard Kapuściński – reporter, pisarz i dziennikarz. Z Pińska wyjechał w 1940 roku. Opisu­je swoje rodzinne miasto m.in. w książce ..Imperium”.
  • Karol Wyrwicz (1717-17931) aeograf, historyk, pedagog
  • Matusz Butrymowicz – podstarości, sędzia grodzki
  • Chaim Weizmann (1874-1953) –pierwszy prezydent Izraela, chodził do gimnazjum w Pińsku
  • Golda Meir (1898-1978) – pre­mier Izraela, mieszkała w Piń­sku w dzieciństwie

 

ZABYTKI PIŃSKA

  • Kolegium I kościół jezuitów z 1651 roku (kościół Białoru­sini wysadzili w latach 50-ych XX w.). Obecnie w kolegium jest galeria obrazów.
  • Kościół I klasztor franciszkanów z 1712 roku. Kościół pw. Wnie­bowzięcia NMP z fasadąz 1766 roku. W latach 1920-1940 i od 1992 jest to katedra katolic­ka. Dzwonnica z 1817 roku z 4 kondygnacją z XX wieku. Mur z XVIII wieku.
  • Kościół bernardynów z roku 1786 na przedmieściu Karolin. Zabrany katolikom, obecnie cer­kiew św. Barbary. Obok klasztor z XIX wieku i dzwonnica.
  • Kościół pw. Karola Boromeusza z 1770 roku na przedmieściu Karolin – dawniej parafialny. Obecnie sala koncertowa.
  • Pałac Butrymowiczów z lat 1784-90. Siedziba Butrymowi­czów, Skirmunttów a od 1930 roku katolickich biskupów piń­skich.
  • Kapliczka z XVII w. przy ul. Brzeskiej i Pieńkawa
  • Cmentarz katolicki i żydowski na ul. Hajdajenki
  • Dwór Platerów w Zapolu
  • Pomnik budowniczych drogi bitej z 1938 roku (polski napis znisz­czono i umieszczono rosyjski)
  • Synagoga z 1900 r.
  • Synagoga Wielka z 1506 roku (zburzona ok. 1960 r.)
  • Zamek starosty królewskie­go (zburzony). Znajdował się w miejscu pomnika Lenina.
  • Zamek Wiśniowieckich w Karo­linie (zburzony)
  • Dwór w Albrechtowie (zburzony)

 

Udostępnij na: