Ciekawy zabytek z okresu międzywojennego znajduje się w Baranowiczach w pobliżu Poleskiego Dworca kolejowego. Zwraca uwagę dzięki swym dużym rozmiarom, ponieważ mieści się w sąsiedztwie małych domów prywatnych. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że jest to zwykły budynek administracyjny powstały w okresie sowieckim. Na samej jednak sprawie został zaprojektowany przez polskiego architekta jako magazyn Monopolu Tytoniowego.

Budynek został rozpoznany przez badacza architektury dr. Michała Pszczółkowskiego, który to odnalazł w zbiorach Archiwum Akt Nowych jego projekt. Według naukowca, autorem projektu jest warszawski architekt Teofil Wiśniewski. Ten sam architekt prawdopodobnie projektował podobne obiekty dla PMT w Kutnie i Tarnopolu.

Monopol tytoniowy wprowadzono w II Rzeczypospolitej w 1922 roku. Jednak brak środków na wykup fabryk prywatnych sprawił, że w ciągu kolejnych dwóch lat wyroby tytoniowe produkowały zarówno fabryki państwowe jak i prywatne, uiszczając opłatę akcyzową od produkcji za pomocą systemu banderoli.

Wzrost produkcji spowodował, iż w latach 1930-ch Polski Monopol Tytoniowy (PMT) stał się wielkim przedsiębiorstwem, dysponującym kilkunastoma fabrykami na terenie całego kraju. W większości z nich do dziś produkuje się wyroby tytoniowe. Dla przechowywania surowca zagranicznego powstało pięć wielkich magazynów, zaś jeszcze pięć utworzono dla fermentacji i przechowywania surowca krajowego przeznaczonego na tańsze gatunki wyrobów.

Część budynków PMT stanowiły obiekty adaptowane, ale powstało też sporo nowych inwestycji. Oprócz wielkich, modernistycznych magazynów (jak np. w Grodnie, wybudowanym w 1931 roku na podstawie projektu Stefana Szyllera) powstawały też mniejsze. Jednym z nich był budynek magazynu PMT, wybudowany w Baranowiczach w 1930 roku. Obok miał wówczas stanąć dom administracyjny przedsiębiorstwa, nie doczekał się jednak realizacji.

Własnej produkcji wyrobów tytoniowych w Baranowiczach nie było. Zdaniem Michała Pszczółkowskiego, miejscowy magazyn miał zaopatrywać fabryki w Grodnie, Wilnie albo w Białymstoku. Budynek przetrwał II wojnę światową i zachował się niemal bez zmian. Jest to reprezentacyjny obiekt  w stylu narodowego tradycjonalizmu. Wysoka, zwarta bryła byłego magazynu została nakryta wysokim dachem. Część okien zamknięto półkolistymi płycinami, nawiązując w ten sposób do renesansowych arkad. Narożniki podkreślono skarpami – bardzo popularnym motywem w polskiej architekturze, a wejście, umieszczone na osi fasady wyeksponowano za pomocą ryzalitu. Obecnie w budynku rozmieszczone różne biura kolejowe.

Aleksander Waszczuk

 

Udostępnij na: