Polesie pińskie jest bardzo interesującym obszarem pod względem przyrodniczo-geograficznym, klimatycznym, historycznym, a zwłaszcza językowym, folklorystycznym i etnograficznym, dlatego też zainteresowali się nim polscy i inni badacze. Białoruski filolog Anatolij Litwinowicz studiuje kwestię badań nad Pińszczyzną przez polskich historyków, literatów, folklorystów, etnografów i językoznawców.
Wielki slawista Zorian Dołęga-Chodakowski (1784-1825) napisał w 1818 r. książkę “O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem”, która uaktywniła zgłębienie folkloru słowiańskiego, w szczególności na Polesiu. Jego najbliższy przyjaciel i asystent, poeta Krystyn Lach-Szyrma (1796-1866) opublikował swój romantyczny manifest „Myśli o pieśniach chłopów Rusi Czerwonej”, w którym wezwał do wykorzystania folkloru w dziełach artystycznych i, jako przykład, umieścił swoje dwa najlepsze dzieła „Jaś i Zosia”, „Zdanek i Galina”, napisane na podstawie ukraińskich ballad. Jednakże ważniejsza dla nas jest twórczość drugiego ucznia wielkiego slawisty-bibliografa, dziennikarza i ekonomisty Kazimierza Kontryma (1772-1836).
Slawista Jan Łobojko wspominał, że wraz z historykami Joachimem Lelewelem, Ignacym Daniłowiczem i bibliotekarzem Kazimierzem Kontrymem tworzyli całe „rozprawy w odpowiedzi na liczne pytania Rumiancewa, związane z problemami naukowymi”. Kontrym w 1829 r. odbył podróż etnograficzno-poznawczą po Polesiu, po czym opublikował swoisty raport z podróży pt. „Podróż po Polesiu w 1829 roku urzędnika Banku Polskiego Kontryma”. W pracy znalazło się wiele ciekawych informacji o kulturze ludowej i życiu mieszkańców Polesia”. Wyprawa ta została zorganizowana przez Bank Polski w celu określenia potencjału gospodarczego Polesia. Trzeba podkreślić, że Kazimierz Kontrym miał ogromny wpływ na tajne koła studenckie filomatów i filaretów. Prawdopodobnie pod jego wpływem badacz Józef Śniadecki (1799-1859) napisał obszerny artykuł „Polesie”, w którym rozważał perspektywy gospodarcze rozwoju regionu, przede wszystkim handlu, rolnictwa i leśnictwa. Zwracał uwagę na ogromną rolę hodowli zwierząt w gospodarstwach Poleszuków.
Historyk i archiwista Łukasz Gołębiowski (1773-1849), który zaprzyjaźnił się z Dołęgą-Chodakowskim podczas ich wspólnej pracy w Liceum Krzemienieckim, w swoich pracach edukacyjnych badał zwyczaje, przesądy i zabawy swoich rodaków-pińczuków, szczególnie w swojej ulubionej małej ojczyźnie – w miasteczku Pohost Zahorodzki powiatu pińskiego. Dużą wadą prac Gołębiowskiego jest to, że często nie wskazywał w nich miejsca, w którym gromadzony był materiał etnograficzny. Wszyscy wyżej wymienieni uczeni położyli podwaliny, na których ich zwolennicy zaczęli tworzyć literaturę poleską, a także białoruską.
Na początku XIX wieku polscy i rosyjscy slawiści nie wyodrębniali jeszcze odrębnego języka poleskiego. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że Dołęga-Chodakowski i inni badacze bezpośrednio wtedy nie byli w Pińsku na Polesiu. Polacy uważali Poleszuków za grupę etnograficzną „ludu polskiego”, których nazywali Rusinami. Narodowa samoświadomość samych mieszkańców Polesia była na bardzo niskim poziomie: rozumieli tylko swoje różnice od sąsiednich narodów i nazywali siebie „tutejszymi” lub ”Rosjanami”.
Jednak wielki polski poeta Adam Mickiewicz (1798-1855) nie tylko podkreślił język poleski, ale także zauważył jego piękno w jednym ze swoich wykładów na temat literatury słowiańskiej w słynnym paryskim College de France: „Ze wszystkich słowiańskich narodów Rusi, tzn. chłopi z guberni pińskiej, częściowo mińskiej i grodzieńskiej, zachowali najwięcej cech słowiańskich. W ich piosenkach i bajkach jest to wszystko. Zabytków pisanych mają niewiele, tylko „statut litewski” jest napisany w ich języku, w najbardziej harmonicznym ze wszystkich języków słowiańskich, najmniej zmienionym. Całą swoją historię na ziemi żyli w strasznej nędzy”. W 1856 roku białorusko-polski poeta Władysław Syrokomla (1823-1862) wydał „Krótkie badanie języka Rusinów guberni mińskiej”, gdzie nazwał ich język „melodyjnym, delikatnym”.
Po klęsce powstania w latach 1830-1831 wzrosło zainteresowanie Polesiem polskich uczonych i pisarzy. „Wśród innych zbieraczy i badaczy ustnej twórczości ludowej i życia narodu białoruskiego, na które w różnym stopniu wpływał Chodakowski, byli K. Kontrym, R. Zienkiewicz, I. Kraszewski i inni, którzy w poszukiwaniu starożytnych słowiańskich wierzeń, bajek i piosenek po Chodakowskim zwracali szczególną uwagę na Polesie”. O Kazimierzu Kontrymie i Łukaszu Gołębiowskim pisaliśmy już wcześniej.
Polski pisarz Józef Kraszewski (1812-1887) wezwał w 1840 do zbadania Polesia, charakteru i życia jego ludu. Sam pochodził z Polesia: korzenie rodu Kraszewskich znajdują się na Pińszczyźnie, a jego dzieciństwo upłynęło w majątku ojcowskim na Prużańszczyźnie. Na poleskie tematy Kraszewski napisał wiele nie tylko artystycznych, ale i naukowo-poznawczych dzieł: „Pińsk i jego okolice” (1837), „Pińsk i Pińszczyzna” (1838), „Jarmark Poleski”, „Wieś na Polesiu”, „Karczmy i drogi na Polesiu” (1839), „Wspomnienia z Polesia, Wołynia i Litwy” (1842), „Ubrania mieszczan i chłopów z okolic Brześcia, Kobrynia i Prużan” (1860) i inne. Do wczesnych prac Kraszewskiego o charakterze etnograficzno-folklorystycznym należy zaliczyć „Pińsk i okolice”. Autor eseju zwraca się do czytelnika z otwartymi pytaniami: Czy ktoś naprawdę docenił możliwości gospodarcze południa Białorusi, kulturę tego kraju? I sam odpowiada: nikt tak naprawdę nie docenił potencjału gospodarczego Pińska, tego „przyszłego Liverpoolu”. Kraszewski czerpał wiele z kronik, pamiętników, znalezionych manuskryptów i opublikowanych źródeł. Pisarz dał dość wyraźny obraz Pińska, który widział podczas podróży”. Miłość do rodzimego Polesia jest nasycona wieloma stronami notatek z podróży „Wspomnienia z Polesia, Wołynia i Litwy”. Ukraińska literaturoznawczyni Stefania Bażenowa zauważa: „W swojej pracy J. Kraszewski starał się dotknąć wszystkich aspektów kultury ludowej regionu, dać wszechstronną charakterystykę badanego terytorium, głównych zajęć ludności, odzieży, zwyczajów i obrzędów, pieśni ludowych. Kraszewski nie tylko pisał o Poleszukach-Rusinach, ale także ich rysował: w 1850 roku wydał „kilka rysunków z życia wiejskiej ludności Kobryńszczyzny”. Pod wpływem niezwykłych badań Eustachego Tyszkiewicza (1814-1873) „Opis powiatu borysowskiego” Kraszewski w 1850 r. w czasopiśmie „Ateneum” anonimowo opublikował „Kilka esejów z życia ludności wiejskiej powiatu kobryńskiego”, w których opisał ubrania, przesądy i zwyczaje Poleszuków. Tam zawarł 24 przysłowia i 7 ukraińskich piosenek, w tym słynną piosenkę „Nie idź Grzesiu na wieczornice”. Później pisarz mówił, że rusiński folklor jest cudownym materiałem do tworzenia dzieł literackich, i aby były one „całkiem piękne, trzeba je pisać w miejscowym języku ludowym”.
Józef Kraszewski uważał za najważniejsze dzieło swojego życia tworzenie i wydawanie popularnego czasopisma „Ateneum” (1841-1851). Aktywnymi współpracownikami pisma byli działacze kultury polskiej: Antoni Moszyński, Placyd Jankowski i Romuald Zienkiewicz. Tematyka kultury poleskiej była szeroko prezentowana: folklor, korespondencja Dołęgi-Chodakowskiego, wspomnienia Henryka Cieszkowskiego o Łukaszu Gołębiowskim i inne.
Wyjątkowe miejsce w kulturze poleskiej zajmuje folklorysta Romuald Zienkiewicz (1811-1868). Józef Kraszewski wspierał działalność folklorystyczną swojego kolegi uniwersyteckiego: pochwalił jego główne dzieło „Pieśni ludowe pińskiego ludu”, wydrukował w swoim czasopiśmie duży wybór pieśni.
Romuald Zienkiewicz pracował jako nauczyciel domowy dzieci księcia Heronima Druckiego-Lubeckiego (1779-1844) w jego majątku Łunin na Pińszczyźnie. W rezydencji książęcej powstało prawdziwe centrum kultury. W swoim pałacu książę założył muzeum i zgromadził wspaniałą bibliotekę. W majątku mieszkali i pracowali malarz Michał Kulesza (1795 lub 1800-1863), poeta Paweł Geniusz (1805-1848) i kompozytor Herkulanum Krempski (? – ?). Prawdopodobnie pod wpływem swoich wileńskich nauczycieli – Iwana Lobojko, Joachima Lelewela, pińczuka Leona Borowskiego (1784-1846) i innych, Romuald Zienkiewicz zaczął zbierać pieśni, bajki, legendy w okolicach wsi Łunin. Ponad 200 pieśni w 1851 roku opublikowano w jego dziele „Pieśni ludowe pińskiego ludu” (równolegle z polskim tłumaczeniem), które stało się pierwszym zbiorem folkloru poleskiego. W przedmowie do zbioru Zienkiewicz napisał:” ( … ) ślady zwyczajów są tu jeszcze żywe od odległych stuleci i badacze nie powinni przejść obok nich obojętnie”. Geniusz i Krempski pomagali mu w zbieraniu folkloru, a kompozytor nagrywał melodie do zebranych piosenek. Niestety nie zachowały się żadne zapisy muzyczne.
Głównym dziełem naukowym Romualda Zienkiewicza jest artykuł „O uroczystościach i zwyczajach ludności Pińszczyzny oraz o jego pieśniach”, w którym badał życie, mentalność i folklor pińczuków w kontekście ogólnosłowiańskim. Niestety jego aktywna działalność folklorystyczna została wcześnie przerwana przez ślepotę.
Ogromną zasługą Romualda Zienkiewicza jest to, że wychował takiego patriotę Polesia, jak księcia Edwina Druckiego-Lubeckiego (1828-1901). W 1861 r. warszawska „Gazeta Polska” (trzeba podkreślić, że jej redaktorem był wówczas J. Kraszewski) zamieściła następujące informacje: „Otrzymaliśmy od księcia Edwina Druckiego-Lubeckiego z Pińska list (z dn. 15 maja) o następującej treści: ”Dialekt Poleszuków, będąc całkowicie odmiennym od języka rosyjskiego i polskiego, znacznie komplikuje naukę czytania w szkołach wiejskich w języku polskim i rosyjskim. Wiejskie dzieci z wielką chęcią uczyłyby się czytać w tutejszym języku, we własnym języku. Niestety, ten dialekt nie ma ani jednej książki, ani nawet zwykłego elementarza. W celu skorygowania takiej wady proszę w imieniu wszystkich mieszkańców powiatu pińskiego poinformować za pośrednictwem gazety, że przyznamy premię (100 rubli w srebrze) za napisanie elementarza w dialekcie poleskim. Dzień 1 czerwca 1862 r. to ostatni termin nadsyłania elementarzy (z podaniem nazwisk autorów w zapieczętowanych kopertach) na konkurs. Wysyłać na mój adres. Wyznaczone przeze mnie osoby zdecydują, komu przyznać nagrody. Adres: księciowi Edwinowi Druckiemu-Lubeckiemu w Pińsku. Inne gazety mogą wydrukować to ogłoszenie”. Należy zauważyć, że książę, w przeciwieństwie do Zienkiewicza, w pełni uznał niezależność języka poleskiego.
Nie znamy elementarzy napisanych na ten konkurs. Być może dzięki temu konkursowi było napisanie w 1875 r. przez prawosławnego kapłana kościoła w Łuninie Platona Tichonowicza gramatyki gwary wsi Łunin. Chociaż dialekt ten jest podobny bardziej do języka białoruskiego niż poleskiego.
Warto zwrócić uwagę także na innych polskich badaczy Polesia. Znany pisarz i publicysta Edward Masalski (1799-1879) napisał pracę etnograficzną „Zwyczaje pińczuków i Białorusinów”, która niestety nie została opublikowana. Prawdopodobne jest, że Masalski gościł też u książąt Druckich-Lubeckich.
Badania etnograficzne na Pińszczyźnie prowadzili Mścisław Kamiński (1839-1868) i Piotr Jaksa-Bykowski (1823-1889). Etnograf i publicysta Mścisław Kamiński w swojej pracy „Wspomnienia o Pińszczyźnie” przekazał ciekawe informacje o obrzędach, życiu codziennym, obyczajach i folklorze pińczuków.
Etnograf i pisarz Piotr Jaksa-Bykowski jako jeden z pierwszych zaczął badać unikalny obrzęd wodzenia kusta, a także obrzędy ślubne pińczuków. Podsumowujące wyniki swoich badań przedstawił w swojej pracy „Pieśni obrzędowe ludności rosyjskiej okolic Pińska”.
Polski folklorysta Oskar Kolberg (1814-1890) nie pozostawił bez uwagi tak wyjątkowego regionu, jeszcze w 1837 roku odwiedził Polesie pińskie, badał obrzędy weselne na Pińszczyźnie. Pod koniec życia folklorysta wydał zebrane na Polesiu materiały folklorystyczne i etnograficzne, dołączając do nich wyciągi z publikacji Łukasza Gołębiowskiego, Romualda Zienkiewicza, Józefa Kraszewskiego i innych, a także – wiadomości wysyłane przez jego korespondentów.
Wiele uwagi Polesiu poświęciła warszawska gazeta „Tygodnik Ilustrowany” i czasopismo „Kłosy”. Wybitny polski pisarz i etnograf Kazimierz Wójcicki (1807-1879) w swoim artykule napisał, że na Pińszczyźnie istnieje zwyczaj ozdabiania dziewcząt gałązkami brzozy na Zielone Świątki (Trójcy Świętej).
Wiele istotnych informacji etnograficznych znajduje się w artykułach polskiej pisarki Elizy Orzeszkowej i literaturoznawcy, pedagoga Antoniego Bondzikiewicza (?-1893). Prawdopodobnie ten ostatni urodził się na Pińszczyźnie, gdyż na początku lat 60-tych XIX wieku niektórzy właściciele ziemscy Bondzikiewiczowie posiadali majątek Lubonicki w powiecie pińskim. Piński szlachcic Aleksander Bondzikiewicz brał udział w powstaniu 1863 roku. Wiadomo też, że Antoni Bondzikiewicz urodził się w guberni mińskiej.
Polski poeta Wincenty Pol (1802-1872) podróżował po Polesiu pińskim. Swoje wrażenia przedstawił w cyklu ciekawych artykułów .
Badacz Z. Szczery uważał Pińszczyznę za specjalny kraj o charakterystycznych cechach, których nie ma w innych regionach.
Etnograf Edward Chłopicki (1830-1894) w cyklu esejów podał opis obrzędu weselnego we wsi pod Pińskiem.
Badacz W. Biutner dokładnie i głęboko studiował pogańskie wierzenia pinczuków.
Podróżnik-przyrodnik Konrad Chmielewski (1871-1945) w artykule „wskazuje granice Polesia, dzieli się swoimi przemyśleniami na temat przeszłości tego kraju. Według niego Poleszuk jest produktem mieszaniny dwóch plemion: Białorusinów i małorusów (Ukraińców). Charakteryzuje się ekstremalną skrytością i niedostępnością, a także kozackim smutkiem. Ten naród nie ma zbyt wysokiej opinii o sobie: „Nie jestem człowiekiem – jestem Poleszukiem”, zauważa autor, ale w tajemnicach losu wychwala swoją ojczyznę”.
Nasza rodaczka Helena Czechowska (ur. 1860? – do 1932) w 1896 opublikowała artykuł „Wesele w Rudzku”, który nie stracił swojej wartości naukowej do dziś. „Badaczka dokonała nie tylko pełnego opisu obrzędów ślubnych, ilustrując je 75 piosenkami, ale co bardzo ważne, jedną z pierwszych wśród badaczy białoruskiej twórczości ustnej i poetyckiej XIX wieku, zapisała nuty do piosenek.
W 1888 roku ukazał się ciekawy artykuł „Gwara pińczuków”, podpisany przez Marcela Karpińskiego. Znane są jeszcze dwie solidne prace filologiczne tego autora.
Aleksander Iljin