Hruszówka to miejsce, który pewnie zna każdy, kto ma pojęcie o historii nie tylko z przymusu szkolnego. Corocznie turyści z Polski, Białorusi oraz z innych krajów odwiedzają uroczy dwór, gdzie mieszkał i umarł bohaterski Tadeusz Reytan, a także przepiękną neogotycką kaplicę Reytanów i Hrabowskich położoną na skraju lasu.
Czy jednak każdy zwiedzając Hruszówkę zwracał uwagę na nie tylko jej główne atrakcję?
Autor artykułu postanowił pokazać naszym Czytelnikom, jak mogłaby wyglądać nietypowa podróż do Hruszówki. W tym celu trzeba przejechać lub przejść kilkanaście zbytnich kilometrów oraz uważnie patrzeć pod nogi i wokół siebie. Nie mając samochodu, postanowiłem na początku dojechać autokarem z Baranowicz do Lachowicz, a potem dojść do Hruszówki na piechotę. Pieszy wymarszzajął około 40 minut spokojnym krokiem. Idąc drogą przecinającą pole mimo woli zwracasz uwagę, że okolica jest piaszczysta i bogata na polne kamienie różnych rozmiarów, kształtów i kolorów.
Kamień polny to twór polodowcowy, bowiem lądolód w epokę plejstocena pokrywał obszar współczesnej Białorusi. Ludzie od dawna zbierali głazy narzutowe z pól i eksploatowali. Przecież darmowy materiał aż prosiłsię,żeby gowykorzystać! Z kamieni polnych budowano domy i budynki gospodarcze, z wielkich otoczaków budowano masywne ogrodzeniawiejskich siedzib tam, gdzie było go w nadmiarze.
W Hruszówce kamień polny był powszechnie wykorzystywany. Czy zwiedzając dwór zwracaliście uwagę iż główna droga do domu mieszkalnego zabrukowana tym kamieniem o rożnym zabarwieniu – szarym, czerwonym, czerwonawym, granatowym, zielonkawym, brązowym, żółtawym? Taki rodzaj nawierzchni nazywano kocimi łbami. Ciekawe,że stosowana od wieków technologia jej układania jest bardzo podobna do sposobu układania nowoczesnych bruków?
Żeby nawierzchnia nie zapadała się i nie rozjeżdżała w czasie użytkowania, układano ją na odpowiednio przygotowanym podłożu składającym się z podbudowy i podsypki. Grubość podbudowy zależała od rodzaju gruntu (na podmokłym powinna była grubsza, na suchym płytsza) i od sposobu użytkowania nawierzchni. Podbudowa pełniła dwie funkcje – nośną i filtracyjną. Na zagęszczonej podbudowie układało się podsypkę czyli warstwę wyrównującą z piasku. Szczeliny między kamieniami wypełniało się piaskiem i dopiero wtedy ubijano nawierzchnię.
Z kamienia i cegły wzniesiono magazyn spirytusu. Jest to jeden z najciekawszych budynkówna terenie dworu. Patrząc na niego widać iż kamień był nie tylko materiałem niezniszczalnym, lecz miał także wysokie wartości estetyczne. Niemalże w idealny sposób zharmonizowany ze środowiskiem.
Kamień polny był wykorzystywany nie tylko w celach gospodarczych. Od wieków wielkie i niezwykłe głazy pełniły funkcje sakralne, były miejscami kultu.
W pobliżu Hruszówki są od razu dwa miejsca, gdzie można zobaczyć podobne okazy. W sąsiednich Paszkowcach obok pięknej kaplicy przydrożnej z drewnianą rzeźbą ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa
leżą dwa kamienie z wyrytymi na nich wizerunkami krzyży. Najciekawsze głazy znajdują się we wsi Potapowicze położonej w odległości kilku kilometrów od dawnego dworu Reytanów.
Widać na nich wyryte krzyże łacińskie i greckie, a także datę «1683». Na niektórych są jezuicki skrót «IHS» (Bóg z nami). Jeden zawiera napis «Maria» Na jednym z głazów w ogóle wyraźnie widoczny symbol falliczny. Mógł być wyryty jeszcze sprzed czasów chrześcijańskich.
Badania kamieniz Potapowicz prowadził jedynie białoruski historyk Czerniawski w latach 1980-ch. Obecnie istnieje kilka wersji co do powstania napisów i symboli. Według najbardziej popularnej – kamienie związane z wyprawą Jana III Sobieskiemu na odsiecz do obleganego przez Turków Wiednia. Główny dowód tejwersji – to data wyryta na kamieniach. Potwierdza to też fakt,że pierwszym właścicielem Hruszówki był uczestnik tej wyprawy Michał Kazimierz Reytan.
Warto dodać, że chorągwie z Wielkiego Księstwa Litewskiego nie zdążyły w termin dotrzeć pod Wiedeń, bowiem ponaglany przez Austriaków Sobieski wyruszył z zebranym wojskiem na odsieczstolicy Austrii
nie doczekawszy Litwinów. Oddziały litewskie wałczyły jednak z sojusznikiem cesarstwa Osmańskiego, magnatem węgierskim Thökölym.
Tak więc kamienie z Potapowicz mogły być poświęcone żołnierzom poległym w walkach na Węgrzech. Według innejwersji,zresztą też związaną z odsiecząwiedeńską, napisy na głazach powstały później, w wieku XVIII na pamiątkę powrotu żołnierzy do domu lub ku pamięci poległych.
Niektóre z potapowickich głazów częściowo znajdują się pod ziemią, a miejsce gdzie się znajdują, potrzebuje ścisłego badania archeologicznego.
DYMITR ZAGACKI, BARANOWICZE