Na początku XVII wieku na wzgórzu górującym nad miasteczkiem kanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego Lew Sapieha wzniósł pałac (zamek), w którym podejmował między innymi królewicza Władysława Wazę idącego w 1617 roku na Moskwę. Syn Lwa, marszałek nadworny Kazimierz Lew Sapieha podejmował w różańskim pałacu tegoż Władysława, ale już jako króla, wraz z małżonką królową Cecylią Renatą, wydając na cześć dostojnych gości wystawną ucztę.
Podczas wojny polsko-moskiewskiej od 1655 roku w pałacu różańskim przez kilka lat przechowywano trumnę z relikwiami św. Kazimierza przewiezioną tu z katedry wileńskiej przed spodziewanym nadejściem wojsk rosyjskich. Rezydencja została zniszczona i opuszczona przez mieszkańców w wyniku wojny domowej skonfederowanej szlachty z Sapiehami w 1698 roku. Pozostawała w takim stanie podczas wojny północnej (1700-21).
Odnowił ją dopiero kanclerz litewski książę Aleksander Sapieha, którego staraniem w latach 1784-88 pałac został odbudowany i rozbudowany według projektu nadwornego architekta Sapiehów, Jana Samuela Beckera. Kontynuując dawne tradycje, w 1784 roku kanclerz Sapieha podejmował tu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, udającego się na sejm do Grodna. Aleksander Sapieha przeznaczył jedno ze skrzydeł swej rezydencji na teatr, założył też w Różanie i innych swych dobrach kilka fabryk włókienniczych.
Syn Aleksandra, Franciszek Sapieha, odziedziczywszy Różaną w 1793 roku, z niewiadomych przyczyn przeniósł swą siedzibę do Dereczyna, część wspaniałej rezydencji w Różanie przeznaczając na skład zboża i przędzalnię wełny. Od tego czasu zaczął się powolny upadek różańskiej siedziby.
W 1831 roku władze carskie za udział w Powstaniu Listopadowym skonfiskowały dobra różańskie i dereczyńskie ich ówczesnemu właścicielowi, synowi Franciszka, Eustachemu Sapiesze. Główny korpus pałacu przerobiono na fabrykę włókienniczą, a pozostała część rezydencji powoli ulegała zniszczeniu. W 1914 roku pałac został spalony; w 1930 roku częściowo odrestaurowany, ponownie zniszczony podczas wojny w 1944 roku. Od tego czasu rezydencja pozostaje w ruinie.
Zachowały się ściany korpusu głównego pałacu (bez sklepień) z mocno wysuniętym ryzalitem ozdobionym dwiema parami doryckich kolumn na potężnych cokołach, pilastrami i trójkątnym frontonem. Od boków głównego korpusu odchodzą dwie półkoliście zagięte galerie arkadowe na parach kolumn toskańskich. Prawa galeria łączy się z dużą prostokątną oficyną (bez dachu) mieszczącą niegdyś teatr. Lewa galeria zachowana jest częściowo, łączyła ona niegdyś niezachowaną, symetryczni ustawioną drugą oficynę.
Na głównej osi rezydencji znajduje się okazała, wysoka brama wjazdowa z trzema prześwitami, z których środkowy, najwyższy, służył do przejazdu zaprzęgów konnych, dwa boczne, niższe i węższe, służyły pieszym. Brama ozdobiona jest kartuszem herbowym, prostokątnymi płycinami, gzymsem oraz boniowaniem w dolnej części.
Do bramy po obu stronach przylegają dwie stosunkowo duże piętrowe kordegardy wzniesione na planach prostokątów, w dolnej części ozdobione boniowaniem. Niegdyś łączyły się one galeriami z oficynami, tworząc w ten sposób całkowicie zamknięty zespół budowli. Pomiędzy bramą z kordegardami a korpusem głównym rozciąga się rozległy trawiasty dziedziniec. Z boku, pomiędzy korpusem oficyny-teatru a prawą kordegardą znajduje się murowana jednoprzejazdowa furta. Cały zespół jest w stanie postępującej ruiny.
Grzegorz Rąkowski