Kupała – jedno z najbardziej barwnych i tajemniczych świąt wschodniosłowiańskich, w którym w misterny sposób splatają się kult przodków, roślinności i płodności.
W dniach od 21 czerwca do 6 lipca w Parku Historii Średniowiecznej „Suła” odbywały się programy poświęcone świętu Kupały. Warto podkreślić, że na naszej ziemi tradycje związane z obchodami Kupały przetrwały do dziś i są z troską przekazywane kolejnym pokoleniom.
Od wieków o tej porze roku ludzie odprawiali rozmaite obrzędy – tańczyli w kręgach i śpiewali pieśni, pletli wianki i puszczali je na wodę, a także próbowali odnaleźć mityczny „kwiat paproci”. Kupała przypada na ten błogosławiony okres w przyrodzie, kiedy kwitną niezliczone gatunki ziół, kwiatów i drzew.
W noc świętojańską, w głębi białoruskiej puszczy, rozkwita wonna roślina chroniona – Kadzidło Sarmackie, znane również jako „leśny balsam”. Wierzono, że leczy wszelkie rany – zarówno cielesne, jak i duchowe. Mieszkańcy białoruskich puszcz wierzyli, że Kadzidło Sarmackie to bliska krewna pradawnego „kwiatu paproci” – tej rośliny, która daje miłość, mądrość i siłę.
Podczas Kupały dziewczęta chętnie plotły ozdobne wianki, by się nimi przystroić. W parku „Suła” każdy mógł wziąć udział w warsztatach plecenia wianków i stworzyć swój własny – z brzozowej podstawy, urozmaiconej paprocią, piołunem, rumiankiem, krwawnikiem i innymi ziołami. Dlaczego w ogóle pleciono wianki na Kupałę? To proste – święto przypada na czas letniego przesilenia, a wianek symbolizuje słońce i czystość. Puszczano go na wodę również po to, by pozbyć się wszystkiego, co złe.
Jednym z najbardziej barwnych i magicznych rytuałów było „puszczanie wianka na wodę” – którego można było doświadczyć osobiście w parku „Suła”.
Wianki puszczano również po to, by poznać swoją przyszłość. Jeśli wianek unosił się spokojnie w jednym miejscu – wróżyło to stabilne życie. Jeśli natomiast wirował lub płynął zygzakiem – oznaczało to krętą i trudną drogę życiową.
Kupalskie pieśni w wykonaniu ludowych zespołów stworzyły w parku wyjątkową atmosferę tego tajemniczego święta.
Z Suły – Redakcja