Mikaszewicze wchodzące w skład gminy sosnkowickiej położone było w odległości 5 km od wschodniej granicy naszego państwa, przebiegającej wówczas wzdłuż rzeki Słucz Północna. Liczba mieszkańców wynosiła ok. 4 tys. W tym około 1/4 byli Polacy, resztę stanowili Białorusini, Żydzi, Niemcy i inne narodowości. We wsi Pieszczaniki o 2,5 km od Mikaszewicz w kierunku granicy była bardzo duża kolonia niemiecka. Były tam także koszary kompanii wartowniczej K.O.P. Żołnierze pełnili ochronę granicy państwowej łącznie z mostem kolejowym nad rzeką Słucz.
W Mikaszewiczach znajdowała się stacja kolejowa z Urzędem Celnym i linią szerokotorową (wg. rosyjskich wymiarów). na bocznicach odbywały się odprawy celne oraz przeładunek towarów do ZSRR i odwrotnie. W mieście tym była duża Fabryka Dykt i tartak o nazwie „Olza” należąca do spółki francusko-belgijskiej. Zakłady te miały elektrownie zasilającą w energię elektryczną cały zakład i miasteczko. Zatrudnienie w tej fabryce wynosiło ok. 500 pracowników, pracujących na dwie zmiany. Fabryka zapewniała swoim pracownikom mieszkania w domkach jedno- i wielorodzinnych. Produkcja płyt wytwarzanych w tej fabryce była wysokiej jakości. Eksportowano ją do wielu krajów europejskich, a także do Japonii. Surowiec do produkcji pozyskiwany był na miejscu w okolicznych lasach. Dłużyce olchowe, brzozowe i w mniejszym stopniu jesionowe spławiane były dużą siecią kanałów wodnych i magazynowane w olbrzymich stawach rozmieszczonych wokół fabryki. Dyrektorem naczelnym fabryki był inż. Grinberg, obywatel polski pochodzenia żydowskiego, natomiast naczelnym inżynierem był Derks. W roku 1941 wycofujące się wojska sowieckie spaliły fabrykę. Po wkroczeniu Niemców fabrykę częściowo odbudowano i przerabiano drewno tylko dla celów wojennych.
W mieście tym była siedmioklasowa Szkoła Powszechna, było kino, a także w 1937 roku wybudowano okazały Dom Ludowy z salą widowiskową, w której odbywały się imprezy kulturalne. W tym także czasie wybudowany także został kościół rzymskokatolicki, a także cerkiew prawosławna i synagoga.
Do aktywnych organizacji zaliczyć należy Związek Strzelecki i Związek Harcerstwa Polskiego.
Poza tym było wiele sklepów różnych branż, a także apteka prowadzona przez p. Sielickiego – zamordowanego przez Niemców w 1942 r.
Jak w każdym większym skupisku ludności tak i w Mikaszewiczach był oczywiście Posterunek Policji Państwowej i Straż Pożarna w fabryce dykt, wyposażona w nowoczesny sprzęt pożarniczy.
Na tym można by zakończyć wspomnienia o łuniniecczyźnie i Mikaszewiczach, które było po Łunińcu znaczącym punktem geograficznym na mapie Polesia.
Michał Romanowicz