Z serii: „Wileńskie ścieżki naszych słynnych rodaków”

 

Ludwik Kondratowicz. Rys. Władysław Barwicki. Ze zbiorów: BAN

Od Placu Katedralnego w Wilnie na wschód biegnie ul. B. Radziwiłłówny (B. Radvilaitės), dawniej nazywała się Botaniczna, w okresie międzywojennym – Królewska. Po lewej stare drzewa okalają Górę Zamkową, po prawej widzimy dom pod numerem 3. Skromna tabliczka nad bramą, wmurowana w 1897 r., w 35. rocznicę śmierci poety głosi: Tu zakończył żywot Władysław Syrokomla 3/15 września 1862 r. Okno pokoju poety znajduje się nad bramą.

Wileńska Starówka jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESKO.

Władysław Syrokomla (wł. Ludwik Kondratowicz, 1823 – 1862) przybył nad Wilię w 1853 r. Miasto i dotąd nie było mu obce. Już w 1844 r. wileńskie czasopismo „Athenaeum”, redagowane przez Józefa Ignacego Kraszewskiego, opublikowało jego gawędę Pocztylion. Kraszewski pochwalił ją nazywając ślicznym wierszykiem i Syrokomla cieszył się jak dziecko. Poeta wspominał:

Ukląkłem i wzywałem Boga dziękując, uścisnąłem żonę, kazałem nastawić samowar, kilka godzin płakałem z radości.

Jesienią 1852 r. Paulinie i Ludwikowi Kondratowiczom, zamieszkałym wówczas w Załuczu (Białoruś), zmarło na chorobę zakaźną troje dzieci. Ocalał mały synek, Władysław. Aby zapomnieć tragedię rodzinną, małżeństwo opuściło Załucze i w 1853 r. przeniosło się do Wilna. Rodzina wynajęła mieszkanie przy ul. Portowej (ob. Pamėnkalnio), w domu Downara. Syrokomla nawiązał kontakty z kompozytorem Stanisławem Moniuszką, poetą Antonim Edwardem Odyńcem, pisarzem Ignacym Chodźką, archeologiem Eustachym Tyszkiewiczem, redaktorem i wydawcą Adamem Honorym Kirkorem. Poeta próbował prowadzić w Wilnie salonik literacki. Nie nauczył się wszakże żyć w mieście i po kilku miesiącach, wydzierżawiwszy małą wieś Borejkowszczyznę wiosną 1853 r., tam się udał, by gospodarować na ziemi.

Wilno zna kilka adresów Syrokomli. W latach 1859-1860 poeta mieszkał przy ul. Niemieckiej (Vokiečių) 26, w domu Ksawerego i Marii Zakrzewskich Mūllerów, teściów kompozytora Stanisława Moniuszki. W jednym z listów tak pisał:

Mieszkając w środku miasta, w gwarnej i brudnej ulicy, przy zbiegu trzech ulic (Niemiecka, Wileńska, Dominikańska i Trocka), czułem od świtu do północy, jak mi mózg kipi od gwaru, dorożek, napędza do głowy ból niewypowiedziany. A wybrnąć z tamtej jaskini nie mogłem […].

 Nieprzypadkowo w tym czasie powstał wiersz Śmierć słowika, który to ptak nie prześpiewał hałasu miejskiego. Utwór zawiera wyraźną aluzję do sytuacji samego poety:

 A wozy wciąż huczą, a ciżba wciąż krzyczy,

Ci sobie, on sobie;

Aż pęknął od pienia gardziołek słowiczy

W ostatniej swej próbie.

 

Daremnie w drobniuchne skrzydełka szeleści,

Chwieje się i słania,

Gorące serduszko zadrgało raz jeszcze,

Lecz taktem skonania.

 

I ten, co pieśniami górował nad knieją,

Tu zerwał swe siły;

A koła po bruku szyderczo się śmieją,

Że ptaszka zabiły.

Latem 1860 r. Syrokomla leczył się w Birsztanach. Po powrocie do Wilna zamieszkał w hotelu „Europejski”. Hotel, którego budynek już nie istnieje, mieścił się u zbiegu ulic Niemieckiej (Vokiečių) 1 i Dominikańskiej (Dominikonų). Dopiero jesienią zamieszkał poeta w zacisznym mieszkaniu, w domu Aleksandra Bobiatyńskiego przy Botanicznej 2 (ob. B. Radvilaitės 3). Na wiosnę następnego roku na wieść o manifestacjach antycarskich w Warszawie pod cudzym nazwiskiem przez Kowno, Suwałki i Łomżę udał się do Warszawy. Kraszewski, który odwiedził Syrokomlę w pokoju hotelowym, zobaczył już schorowanego człowieka: Z oblicza tego smutnego, wyżółkłego, z oczu wpadłych i przyćmionych, z ruchów powolnych widać było przeddzień śmierci.

Dom Aleksandra Bobiatyńskiego w Wilnie

W drodze powrotnej został poeta aresztowany i wtrącony do więzienia w cytadeli w Wilnie. Znajdowało się ono między Górą Zamkową i Wiliją, w przystosowanym do tego celu domu J. Chodasiewicza, miało 33 cele i 9 karcerów. Ostatecznie generał-gubernator Włodzimierz nazimow, który sprzyjał arystokracji polskiej, zezwolił poecie na wyjazd do Borejkowszczyzny bez prawa zamieszkania w Wilnie. Tu Syrokomla spędził prawie cały rok, napisał cykle poetyckie Owidiusz na Polesiu, Melodie z domu obłąkanych, których już same tytuły są odbiciem stanu ducha twórcy.

Tymczasem zdrowie Syrokomli pogorszyło się. Generał-gubernator zezwolił Syrokomli na powrót do Wilna, na kurację. Poeta znów zamieszkał w domu Bobiatyńskiego, znów zaczął współpracować z „Kuryerem Wileńskim”. Niestety, gruźlica robiła postępy. Jeden z przyjaciół Syrokomli, malarz Tytus Maleszewski, odwiedził chorego na krótko przed śmiercią i zostawił wspomnienie ostatnich dni poety:

[…] Na łożu, przy którym stał stolik, leżał […] poeta, a raczej cień jego. Jakże się zmienił od chwili, kiedy go raz ostatni widziałem! Wychudł straszliwie, twarz mu zarosła, zapadłe policzki miały jakąś ceglaną barwę, wargi spieczone, czarne, popękane, poruszały się niewyraźnym szeptem, oczy tylko nie straciły blasku, płonęły fosforycznie pod przedwczesnymi zmarszczkami zoranym czołem. Oddychał ciężko, z trudnością, pokaslając astmatycznie.

Śmierć przyszła nieoczekiwanie. Dnia 3/15 września 1862 r. Syrokomla jeszcze podyktował list do Kraszewskiego, że zdrowie jest w zupełnym porządku, a w godzinę później, o 9.00 wieczorem, już nie żył. Nazajutrz w „Kuryerze Wileńskim” ukazał się nekrolog następującej treści:

Miasto nasze wczorajszego wieczora dwoistą okryło się pomroką: nocy i żałoby. O godzinie 9 po południu zakończył doczesne życie Ludwik Kondratowicz (Władysław Syrokomla), mąż, którego dosyć powtórzyć imię, aby przypomnieć chlubę, jedną ze świetnych gwiazd aureoli, niestety! Zbyt wcześnie zgasła. Nie mamy dosyć sił ducha, ani dosyć swobody w drżącym ręku, żeby się rozwodzić nad niepowetowaną dla nas stratą. „Miserere mei Domine! Miserere mei!”

Dnia 5/17 września orszak żałobny z domu Bobiatyńskiego skierował się do kościoła pw. Św.Św. Janów, tam na katafałku złożono trumne. 18 września z rana biskup Adam Krasiński odprawił Mszę żałobną. Odprowadzały poetę na cmentarz tłumy wilnian. Trumnę nieśli młodzi ludzie ubrani w czamarki i konfederatki, z tyłu szła pogrążona w żałobie żona poety Paulina z Mitraszewskich Kondratowiczowa.

Popiersie Władysława Syrokomli w kościele pw. Św.Św. Janów

Wilno było tylko fragmentarycznie z życiorysie poety. Poza wymienionymi już adresami Syrokomla w 1857 r. mieszkał na Popowszczyźnie (ob. ul. Krivių) na Zarzeczu, w domu Gryzera, później – Krakowskiego. Latem 1859 r. poeta odbył kurację zdrowotną w Druskiennikach (Druskininkai). Jednakże na stale mieszkał z rodziną w Borejkowszczyźnie. Udajmy się tam, za miasto, ale przedtem zajrzyjmy do pobliskiego kościoła uniwersyteckiego pw. Św.Św. Janów, wejście od ul. Uniwersyteckiej (Universiteto) 5. Kupiwszy bilet wstepu, bowiem dziedzińce uniwersyteckie zwiedzane są za opłatą, głównym wejściem udajmy się na Dziedziniec Macieja Kazimierza Sarbiewskiego. Potem skręćmy w prawo i schodkami przejdźmy na Dziedziniec Piotra Skargi. Oto i majestatyczny barok fasady świątyni, dzieło architekta Jana Krzysztofa Glaubitza. W lewej nawie kościoła, który jest panteonem pamięci narodowej, ujrzymy popiersie Władysława Syrokomli dłuta Piusa Welońskiego, odsłonięte w 1908 r.

Ulicami Pilies, Didžioji i Aušros vaartų udajmy się na północ, w kierunku Dworca Autobusowego, by stamtąd pojechać do Borejkowszczyzny. Poeta, gdy tam podążał, też musiał mijać Ostrą Bramę z Cudownym Obrazem Najświętszej Matki Bożej. Poświęcił Jej niejeden wiersz, na przykład Hymn do Najświętszej Panny w Ostrej Bramie zaczynał się tak:

 

 

Mario Bogarodzicą,

Matko cierpiących nędzarzy,

Co nad Jagiełłów stolicą

W bramie stanęłaś na straży!

Spojrzyj na tłumy skruszone,

Co klęczą u stóp tej bramy:

Matko! Pod Twoją obronę

Z pokorą się uciekamy.

Ostra Brama w Wilnie

 

Syrokomla bardzo lubił miasto nad Wilią. Gdy w 1865 r. po raz pierwszy odwiedził Warszawę, wróciwszy do Wilna napisał w liście do Józefa Ignacego Kraszewskiego: Jeśli kiedy będę miał wiele czasu i pieniędzy, będę jeździł bawić się do Warszawy, ale żyć zawsze wrócę do Wilna.

W Wilnie przy ul. Linkmenų 8 znajduje się polskojęzyczna Szkoła Średnia im. Władysława Syrokomli.

Józef Szostakowski,

Wilno

Udostępnij na: