„Polski Tryb” – tak mieszkańcy okolicznych wsi puszczańskich nazywają leśną drogę, która łączy wieś Sielec zdrogą z Prużany do Różany na wysokości leśnictwa „Brzozówka”. Na pytanie skąd taka nazwa, tylko obojętnie wzruszają ramionami – „od zawsze tak nazywano”. Nad wyjaśnieniem zagadki tej nazwy od lat główkowałem w czasie relaksu, studiując przedwojenne „WiG-owskie” mapy z czasów II RP, ponieważ często korzystałem z tej drogi, szczególnie w porze grzybobrania, odwiedzając razem z bratem ulubione zakątki puszczańskie.
Trzeba powiedzieć, że szereg drobnych na pozór szczegółów wskazywał, iż droga ta nie była zwykłą leśną ścieżyną: długa na ponad 10 km, wykonana w nasypie ze żwiru, lecz dosyć wąska, przez co z trudem mijają się na niej dwa samochody osobowe; poza tym nie wiadomo po co łączyła Sielec zdrogą Prużany-Różany. Przecież miasteczko Sielec, podobnie jak np. Szereszów wpowiecie prużańskim, utraciło swoje znaczenie po upadku Wielkiego Księstwa Litewskiego, stając się zwykłą wiejską gminą. Wszystko to wskazywało raczej nie na gospodarcze przeznaczenie tej drogi.
Jak się okazało później, studiowanie map z okresu II RP było daremne bo historia powstania tej drogi leśnej – „polskiego trybu” – sięga o wiele lat wstecz przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości. A mówiąc dokładniej, droga ta liczy już 150 lat, a jej budowa była związana bezpośrednio z Powstaniem Styczniowym. Odpowiedź odnalazłem u M.Rozanowa, w jego książce „Powiat Prużański”. Cytuję:
„(…) Połączone siły naszych powstańców stawiają czoło oddziałowi rosyjskiemu w rejonie Michalina. Pierwsza potyczka była pomyślna: wojska rosyjskie pośpiesznie wycofały się, lecz już wkrótce potem wróciły z dużemi posiłkami, ściągniętemi z Kobrynia i Prużany. Oddział powstańczy znowu stawia im czoło. Dochodzi do bitwy pod karczmą Michalińską. Powstańcy, mając dużo rannych, zmuszeni są cofać się wgłąb lasów, ścigani przez przeważające siły rosyjskie. Po tej bitwie następuje okres działalności w lasach. Oddział zmienia ciągle miejsca postoju; to uchodzi przed wojskami rosyjskiemi, to znowu czyni wypady z lasów, stale niepokojąc nieprzyjaciela.
Akcja ta musiała widocznie władzom rosyjskim przysporzyć wiele kłopotu, gdyż dla wytropienia powstańców w lasach różańskich wycięto wówczas specjalne „tryby”, bronione przez posterunki wojskowe (spotykamy i teraz w Puszczy Różańskiej nazwę miejscową „lachów tryb” (s. 24).
A więc, wszystko się zgadza – „polski tryb” to droga zbudowana przez wojska carskie w okresie Powstania Styczniowego w latach 1863-64. Przeznaczona była na cele wojenne, mianowicie do zwalczania operujących w Puszczy Różańskiej powstańców. Trzeba docenić przebiegłość carskich inżynierów wojskowych przy wytyczaniu trasy tej drogi – w sposób możliwie zręczny łączyła bowiem Prużanę oraz Berezę Kartuską przez Sielec, umożliwiając w razie konieczności szybkie dotarcie posiłków do puszczy z obu stron (i zapewniając przy tym stałą kontrolą nad szlacheckim Sielcem).
Wąska jest zaś ta droga dlatego, że na potrzeby przemarszu wojsk wystarczał ruch raczej jednokierunkowy. Na marginesie warto zauważyć, że ta dość znacząca jak na owe czasy w skali jednego powiatu inwestycja władz carskich na nic się nie przydała. A „polski tryb”, zbudowany przez jednych zaborców, raczej więcej posłużył zaborcy innemu (z Zachodu) przeciwko tym pierwszym, w okresie wojen światowych, np. podczas wycinania i wywózki lasu oraz szczególnie podczas tłumienia partyzantki radzieckiej.
Teraz, na szczęście, po obu stronach puszczańskiego gościńca jest strefa spokoju i ciszy. Osiedla Michalińskie bezpowrotnie zniknęły z map po ostatniej wojnie. Nic nie zakłóca spokoju Puszczy. A nawet w porę grzybową, z uwagi na znaczną odległość od szosy, raczej niewielu można spotkać tu ludzi. Brak tu nawet zasięgu sieci komórkowej. Za to donośnie i pięknie w październiku ryczą jelenie, ścieżki których prostopadle przecinają „polski tryb” zmierzając do kryjówek w zabłoconych uroczyskach Michalińskich. A Puszcza o wszystkim pamięta, szumiąc konarami swoich drzew o wydarzeniach w czasach minionych.
E. Lickiewicz, Prużana