Szanowna Redakcjo
Przeglądając ostatnie „Echa Polesia” nr 3/2013, a zwłaszcza propozycję Katalogu Miejsc Pamięci Narodowej – ciepło na sercu się zrobiło, gdy spostrzegłem zdjęcia z Dawidgródka.
Polesie odwiedziłem po raz pierwszy w 2011 roku od mojego urodzenia w Łunińcu w 1943 r. Będąc w Dawidgródku zwiedziliśmy maleńkie muzeum prowadzone przez kustosza-pasjonata pana Mikołaja Pawłowicza, którego to staraniem umieszczono tablicę „Drzewo wolności” na dębie rosnącym przed jego muzeum.
Prezentuję również zdjęcia kościoła (obecnie zamienionego na dom kultury), budowanego w latach 1935-1936, głównie na potrzeby KOP-u. W podróży sentymentalnej towarzyszył, a w zasadzie był nam pilotem, kuzyn Poldek, który w tym kościele przyjmował Pierwszą Komunię Świętą.
W naszej peregrynacji po terenach przy Prypeci nie dojeżdżając do wsi Dwór Sitnica dotarliśmy do zbiorowej mogiły zamordowanych mieszkańców Kolonii Sitnica. Za pomoc udzielaną partyzantom rosyjskim, którzy wcześniej ostrzelali kolumnę wojsk niemieckich zabijając dwóch żołnierzy Wermachtu nastąpił odwet. W dniu 13.11.1942 rozstrzelano z kilkoma wyjątkami 334 mieszkańców od dzieci po starców, w tym o nazwiskach: Barancewicz 24 osoby, Borkowski 24 osoby, Chiliński 26 osób, Masłowski 27 osób – okropne!
Na mogile ustawiony jest Krzyż Staży Mogił Polskich na Wschodzie i granitowy obelisk z nazwiskami pomordowanych rodzin. Miejsce godnie utrzymane z wiązankami świeżych kwiatów.
Skrajnie odmienny widok spotkaliśmy na cmentarzu w Stolinie, nazwany „polskim cmentarzem”. Cmentarz całkowicie zdewastowany, częściowo zarośnięty, groby rozkopane, płyty nagrobne porozrzucane i porozbijane, z ogrodzenia pozostały jedynie słupki. Widok bardzo smutny.
W Mankiewiczach koło Stolina zwiedziliśmy również muzeum zlokalizowane w dawnym budynku gospodarczym (w drugim – szkoła muzyczna) posiadłości księcia Antoniego Radziwiła w pięknym parku. Autorką założeń parkowych była żona Antoniego – Maria de Castelane Radziwił, co utrwalił obelisk ufundowany przez syna Stanisława.
Po pałacu zbudowanym wg projektu architekta Wenzla z Berlina pozostał jednak pusty plac. Został spalony przez partyzantkę sowiecką. Jedynie stare zdjęcia obrazują jego wielkość.
Być może załączone zdjęcia pomocne będą przy tworzeniu Katalogu Miejsc Pamięci Narodowej. Ślę gorące pozdrowienia dla całej Redakcji z życzeniami dalszej, owocnej pracy.
Z poważaniem
Józef Brucko-Stempkowski