W 80. rocznicę Powstania Warszawskiego
Wyciem syren o godz. 17, a także wystawami, apelami pamięci i kwiatami na grobach poległych polskie miasta uczczą 80. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, uważanego przez historyków za najkrwawszą i największą polską bitwę miejską w XX wieku. Obchody 80. rocznicy powstania pozwolą przypomnieć, że powstanie było walką o niepodległość całej Rzeczypospolitej i wszystkich Polaków. Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku i trwało 63 dni. W Powstaniu Warszawskim walczyło około 45-50 tysięcy Polaków. Zginęło nawet 200 tysięcy osób, z czego zdecydowaną większość stanowili cywile. W tych dniach, poprzedzających 80. rocznicę, wspominamy uczestników Powstania. Wśród nich była także nasza Rodaczka – Krystyna Krahelska, słynna warszawska Syrenka.
Dotarliśmy do Mazurek nad Szczarą, małej wsi na pograniczu Nowogródczyzny i Polesia, niedaleko Lachowicz i Niedźwiedzicy. W XIX i do 1939 roku tu znajdował się majątek rodziny Krahelskich. Krystyna przyszła na świat 21 marca 1914 r. w Mazurkach.
Wychowała się w rodzinie, dla której ojczyzna była największą miłością, a troska o nią – powinnością. Ojciec Krystyny, oficer Wojska Polskiego, wojewoda poleski, inżynier Jan Krahelski wielokrotnie trafiał do aresztu za patriotyczną działalność. Dziadek Aleksander brał udział w powstaniu styczniowym. Z kolei ciotka, Wanda Krahelska-Filipowiczowa, zasłynęła jako uczestniczka zamachu w 1906 r. na Gieorgija Antonowicza Skałona, generała-gubernatora Warszawy. Kuzynką Krystyny była Halina Krahelska „Myszka”, działaczka społeczna, socjolog, żołnierz AK, która zginęła lub zmarła w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück.
W 1926 r. po przeniesieniu się rodziny do Brześcia, rozpoczęła naukę w tamtejszym gimnazjum w klasie humanistycznej. W 1932 r. zdała maturę i rozpoczęła studia na Uniwersytecie Warszawskim.
Krystyna była znana w środowisku studenckim, pisała od 13 r. życia piękne wiersze i pięknie śpiewała. Przez lata zbierała pieśni ludowe polskie, białoruskie, rosyjskie, ukraińskie, które słyszała od dzieciństwa mieszkając w otoczeniu tych tradycji i kultur, i śpiewała je jak autentyczna wiejska dziewczyna, ale także i arie operowe. Występowała w radiu w Baranowiczach, Wilnie i Warszawie, nagrywała je w studiach fonograficznych. Krystyna Krahelska warszawską Syrenką „została” w latach 1936-37 pozując do pomnika artystce Ludwice Nitschowej. Kiedy zapytano ją, dlaczego na modelkę do tak ważnego dla Warszawy pomnika wybrano kresowiankę, odpowiedziała, że wyboru dokonał sam Starzyński. Odwiedzając jej pracownię zobaczył gipsowy odlew dziewczęcej głowy, powiedział: „Jaka to typowa, polska uroda, pełna wdzięku, a jednocześnie słowiańskiego charakteru i siły”. Głowa z gipsu przedstawiała Krahelską, która już wcześniej pozowała artystce. Tak więc Krystyna, dziewczyna z dalekich Kresów, została twarzą symbolu polskiej stolicy.
Krystyna czuła niezwykłą więź z miastem, w którym studiowała, dlatego już 1 września 1939 roku postanowiła wyruszyć z oddalonych o 440 km Mazurek do Warszawy przekonana, że warszawiacy będą się bronić, a ona jest tam potrzebna. W stolicy Krystyna Krahelska zaangażowała się w działalność konspiracyjną Związku Walki Zbrojnej.
Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, jej pluton miał zdobyć z rąk Niemców redakcję i drukarnię „Nowego Kuriera Warszawskiego” – niemieckiego szmatławca, od strony ul. Polnej, blisko Pl. Unii Lubelskiej. W czasie ostrych walk udało się Jej opatrzyć kaprala podch. Zygmunta Gebethnera ps. „Zygmuntowskiego” i rannego w płuco por. Władysława Kocha ps. „Mistrz”, a gdy starała się dotrzeć do trzeciego rannego – niemiecki strzelec wyborowy z dachu Straży Pożarnej celnie do Niej strzelił. Dostała 3 kule w płuco. Koledzy próbowali do Niej się dostać, ale był bardzo silny ostrzał. Pospieszyli mimo to z pomocą: przyjaciółka Janka Krassowska ps. „Jagienka” i kapral Zbigniew Wrześniowski ps. „Wrzos”. Przytomna, świadoma zagrożenia, prosiła: „Odejdźcie, odsuńcie się, zostawcie mnie”. Chcieli ściągnąć Ją z linii ostrzału, by móc udzielić Jej natychmiastowej pomocy i „Wrzos” wtedy stracił życie. Gdy przyszedł rozkaz wycofania się plutonu, Krystyna została wśród słoneczników, które tam rosły przy Polnej, a Jej przyjaciółka „Jagienka” przeżyła tragiczną chwilę, gdy musiała zostawić Krystynę i odejść do następnej akcji. O 21. było bezpiecznie i patrol zabrał Ją do punktu sanitarnego przy Polnej 34, powiedziała jak się nazywa i poddano ją operacji, ale mimo wysiłków lekarzy zmarła 2 sierpnia, w nocy. Tymczasowo pochowano Ją na podwórku ul. Polnej 36. W kwietniu 1945 r. jej szczątki przeniesione zostały na cmentarz przy kościele św. Katarzyny na warszawskim Służewie. Krystynę Krahelską pośmiertnie odznaczono Krzyżem Walecznych oraz Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Kim byłaby, gdyby nie ten fatalny dzień 1 sierpnia 1944 roku? Może znaną etnografką czy wybitną śpiewaczką lub poetką? Skomplikowane życie po wojnie różnie mogłoby pokierować jej losem. Jedno natomiast wiadomo z pewnością, że na Polu Mokotowskim utraciliśmy jeszcze jednego wyjątkowego człowieka, jeszcze jeden talent. Stoimy w Mazurkach przy fundamentach jej domu rodzinnego, do którego tak lubiła wracać, patrzymy na pobliski las i łąki , o których pisała w swoich wierszach, śpiewała w piosenkach. Tradycje i zwyczaje, pieśni i obrzędy Mazurek i okolic opisała w swojej pracy magisterskiej na wydziale etnografii Uniwersytetu Warszawskiego.
Pierwszą oficjalną informację o śmierci „Danuty” zamieszczono w powstańczym piśmie „Barykada” nr 2, w formie nekrologu 13 sierpnia 1944 r.
Pozostały po niej wiersze i piosenki, w tym ta najbardziej znana – „Hej, chłopcy, bagnet na broń!”, którą napisała w 1943 r. dla żołnierzy „Baszty” – najpopularniejsza piosenka Powstania.
Red.
O życiu i twórczości Krystyny Krahelskiej nasza Redakcja pisała już kilkakrotnie:
https://polesie.org/2946/krystyna-krahelska-warszawska-syrenka-z-kresow/
https://polesie.org/11514/poklon-sie-niebu-i-lakom-i-chmurom/